Oczyszczacz powietrza PHILIPS AC2959/53 Wi‑Fi

Działa zgodnie z opisem i tym co sam przypuszczałem. Bez zastrzeżeń :) Polecam!

Do tej pory byłem zachwycony oczyszczaczem jak większość użytkowników i co wynika z ich opinii. Wczoraj oczyszczacz nagle przestał działać i nie da się włączyć. Po pięciu latach przestał działać :-( - filtr był często odkurzany (mamy psa) - filtry były wymieniane na nowe Sprawdziłem gniazdko, napięcie prawidłowe. Przewód zasilający również ok. Filtr padł. Pięć lat to trochę mało użytkowania od takiej firmy za taką kasę :-(

Pracuje dopiero 1 dzień. Bardzo czuły, a i reszta funkcji działa bardzo dobrze. Po rejestracji w Philips miałem otrzymać kod na zakup dodatkowego filtra za 1 zł., ale do dziś go nie otrzymałem. Może jeszcze przyjdzie. Jestem bardzo zadowolony z pracy urządzenia. Polecam.

Daje radę 👌

Testuję dopiero drugi dzień, ale uważam, że to bardzo fajne urządzenie. Aplikacja bardzo intuicyjna, zakres operacyjny całkiem spory, bardzo ciche, do tego stopnia, że tryb nocny musiałam sprawdzić, gdyż miałam wrażenie, że urządzenie się samo wyłączyło. Po całym dniu działania jestem zadowolona z jakości powietrza w mieszkaniu- wyraźnie odczuwalna poprawa. Wygląd jest " dizajnerski" , jedynie szkoda, że producent nie uwzględnił malutkich kółek, co byłoby pomocne przy przesuwaniu urządzenia. Nie jest ciężkie, ale ułatwiłoby to parę czynności. Ogółem - polecam.

Pod każdym względem bardzo solidny sprzęt. Zakupiłem, bo moi bliscy już posiadali mniejszą wersję. Dali dobrą opinię. Powietrze jest oczyszczone. Polecam. Dodatkowo po rejestracji jest filtr zapasowy.

Polecam wszystkim, produkt najwyższej jakości.

Oczyszczacz użytkowany około 12 miesięcy. Ogólnie OK, ale przy alergii na roztocza proszę nie spodziewać się cudów.

Sprzęt i jego wskazania nie odzwierciedlają stanu faktycznego czystości powietrza. Sensor wymaga czyszczenia praktycznie co trzy dni. W trakcie ulewy gdzie o zapyleniu nie ma mowy urządzenie widzi 409% normy przekroczonej. Sprzęt jest estetyczny względnie cichy ale to zwykły gadżet.

Ależ to jest petarda! Dla alergików takie urządzenie to prawdziwe wybawienie. Przy alergii na kurz, przy zwierzakach, które mieszkają na trocinkach i żywią się siankiem, w dużym mieście ze smogiem, to jest jedyne słuszne rozwiązanie. Wreszcie mogę odpalić odkurzacz bez kichania i trzymania paczki chusteczek w ręce. Jak tylko uruchamiam odkurzacz, dosłownie po chwili oczyszczacz wyłapuje większy poziom alergenów i od razu włącza dmuchawę na wyższe obroty do momentu aż oczyści powietrze. Sprzątanie klatki zwierzaków dawniej nie mogło się odbyć bez tabletki na alergię. Teraz bez żadnego problemu mogę posprzątać, a oczyszczacz załącza się wtedy na najwyższe obroty i „dmucha” póki poziom alergenów nie spadnie. Zwykłe „strzepanie” kołdry, która jak wiadomo jest siedliskiem roztoczy, też momentalnie wpływa na włączenie się oczyszczacza na wyższe obroty. Dzięki temu powietrze się oczyści, a ja mogę przykryć się tą kołdrą i przespać całą noc. Zdecydowanie polepszyła się jakość snu przy włączonym oczyszczaczu. I teraz najlepsze – smażyłam rybę w osobnej kuchni, po chwili oczyszczacz się załączył i pokazał przy wskaźniku PM2.5 aż 150! Nawet nie wiedziałam, że aż taką skalę to ma i że zwykłe smażenie ryby (nie spaliłam jej), pokaże aż tak wysoką wartość drobinek. Dedykowana aplikacja jest bardzo przejrzysta. Wszystkie parametry i w domu i na zewnątrz, można na bieżąco podglądać. Można też przełączać tryby i wyłączyć/włączać oczyszczacz za pomocą aplikacji, nawet nie będąc w domu (sprawdzone w odległości 10 km od domu). Dodatkowo to urządzenie jest po prostu ładne i dobrze wpisuje się w każdy wystrój pokoju. Oczywiście można powiedzieć, że jak ktoś nie ma alergii, to dla niego nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. Ale… smog i roztocza wpływają na każdego. Można też powiedzieć, że przecież jak wychodzimy z domu to i tak jest zanieczyszczone powietrze. Zgadza się, tam jako jednostka nie mamy na to wpływu, ale w domu już tak. Poza tym w domu śpimy, spędzamy dość dużo czasu, zwłaszcza w zimowe wieczory, więc możemy zadbać o to, żeby chociaż tutaj zapewnić sobie i domownikom czyste, świeże powietrze. Mam to urządzenie od 1,5 tygodnia, więc jeszcze sezon grzewczy przede mną. Biorąc jednak pod uwagę potencjalne, wszechobecne problemy energetyczne i perspektywę spalania czego popadnie, cieszę się, że mam to urządzenie w domu.