Słuchawki dokanałowe SHURE Aonic 215 Wired Niebieski

Super monitory odsłuchowe jak i zwykłe słuchawki, świetnie siedzą w uchu przez specjalne gąbki jak i gięty przewód, kabel wystarczająco długi, bardzo czysto grają nie słychać żadnych ,,kraków,, przy basie bardzo polecam!

Słuchawki rzeczywiście przy początku mają problem z wysokimi częstotliwościami co zmienia się diametralnie po wygrzaniu, gdzie są to słuchawki grające bardziej górą i środkiem aniżeli dołem. Brzmienie tych słuchawek jest z lekka oziębione i bardzo jasne, polecam do nich dobre źródło, choć jednak mimo tego iż teoretycznie słuchawki powinny zagrać dobrze nawet przy telefonie ze względu na niską impedancję oraz wysoką skuteczność - w znak zawsze "upłynni" dźwięk sprawiając, że nabierze on detali i analogowego charakteru. Dla kogo są to słuchawki? Dla tych którzy przede wszystkim oczekują brzmienia zbalansowanego, wiernego, szczegółowego i monitoryjnego, czyli takiego jakiego na douszne monitory studyjne za pół kafli przystało, nie są to zdecydowanie słuchawki dla bassheadów choć muszę przyznać iż jeśli chcą to potrafią zejść naprawdę nisko, basu jest tak powiedzmy tak więcej niż wystarczająco, ale nigdy nie w nadmiarze, słuchawki grają całym pasmem, jeśli chodzi o przestrzeń, to dobrze słychać rozlokowane holograficznie instrumenty, w zasadzie zaraz po szczegółowości którą oceniam na 5/5 przestrzeń w tych słuchawkach to solidne 4,5/5, dobrze są od siebie odseparowane instrumenty, plany dźwiękowe i pogłosy, choć przyznam że przestrzeń jest bardziej podawana na odległość niż na szerokość, fanów szerokiej sceny kosztem odległości odsyłam do nausznych Sennheiserów HD 560S, tutaj w tych Shure'ach scena jest troszeczkę przy początku bardziej wąska niż szeroka, jednak po wygrzaniu jest idealna również na szerokość, no dla mnie wystarczy to, że nie grają one po prostu "przy uchu" ;-) czy przed twarzą jak większość badziewia do 150 zł. Minus za kabel, jest to kabel z czteropinowym wejściem 3,5mm jack z pilotem na którym są przyciski do zmiany głośności i do zmiany piosenki na następną bądź poprzednią, rozwiązanie to średnio sprawdzi się w studiu, choć przyznam sam iż kupiłem do nich kabel mmcx/jack również za pół kafli marki Oyaide z najlepszej miedzi na świecie, z doświadczenia wiem iż na nośnikach typu miedź 6N lub 7N dźwięk jeszcze bardziej się rozjaśni, scena nabierze dynamiki w osi przód/tył, sama scena ulegnie jednocześnie powiększeniu i rozwinie się w każdą możliwą stronę oczywiście w pozytywnym aspekcie, nie będzie to zmiana aż tak spektakularna jednak moje ucho, które jest wrażliwe na każdą niedokładność usłyszy wszystko. Jestem niezmiernie z tych słuchawek zadowolony i to nawet uwzględniając ich niemałą cenę - choć przyznam się sam iż mam duże, nauszne AKG K702, Sennheiser HD 560S czy AKG K240 Studio i dźwięk właśnie w tych Shure SE215K oceniam jako najbliższy ideałowi, w dodatku - jeśli ktoś oczekuje super izolacji dźwięków otoczenia to są to absolutnie słuchawki dla Was - nie słyszę absolutnie dźwięków, które wydaje moja klawiatura podczas pisania tej recki w dodatku z głośnością ustawioną na "idealnie dla słuchacza", Ale, zawsze jest jednak to ale, Słuchawki nabierają wprawy dopiero po 120-godzinnej sesji wygrzewania/normalnego użytkowania, obecnie po ok. tygodniu korzystania z nich wciąż słyszę poprawę brzmienia z godziny na godzinę, co do wkładek to polecam te szare, zwykłe, które są w zestawie, są jeszcze te z pianki comply lecz one mają to do siebie iż z czasem się zużywają i kruszą od wilgoci, kupiłem do nich jeszcze te białe nakładki choinki tri-flange również z Shure i powiem że nadal nie brzmią one na nich tak fajnie jak na tych szarych, zwykłych, mnie najbardziej przypasił rozmiar L, który w moim przypadku umożliwił najpłytszą aplikację. Gorąco polecam zarówno audiofilom jak i producentom muzycznym którzy na co dzień pracują w studio. Solidne 5/5. Fakt lekko naciągnięte, mogłyby być tańsze, ale, gdyby babcia miała wąsy to byłby dziadek ;-) Dodatkowo brak problemów z kompatybilnością z kablami zbalansowanymi co zapewnia odczepiany przewód na złączkę mmcx przy słuchawkach. Na pochwałę zasługuje również to słitaśne pudełko-pokrowiec skórzany na słuchawki, który służy do transportu słuchawek, wygląda on cudnie i jest rewelacyjnie wykonany, sam odkładam na nim w jego wnętrzu słuchawki kiedy z nich nie korzystam. ;-)