Trudno o bohatera, którego losy są bardziej dramatyczne i pełne sprzeczności niż historia Achillesa. Teraz jego opowieść powraca, ale w zupełnie nowej formie – jako gra akcji z elementami rogue-lite, w której gracze będą musieli zmierzyć się nie tylko z mitologicznymi potworami, lecz także z własnymi decyzjami taktycznymi. Achilles: Survivor, nowa produkcja Dark Point Games, otwiera przed graczami świat pełen ognia, stali i nieustającego ruchu, w którym każdy błąd może oznaczać śmierć – ale każda śmierć to krok bliżej zwycięstwa.
Achilles: Survivor nie jest kontynuacją w klasycznym sensie – to reinterpretacja, a zarazem rozszerzenie historii, którą gracze mogli poznać w Achilles: Legends Untold. Główny bohater, po ucieczce z Tartaru, staje się iskrą zapalną dla nowego kataklizmu. Wraz z nim wydostają się potępione dusze wojowników, potworów i upadłych herosów. Tereny starożytnej Grecji, takie jak ruiny Troi, wyniosłe świątynie Olimpijskie czy piekielne pustkowia Tartaru, stają się arenami walki. Nie chodzi tu jednak tylko o przetrwanie – Achilles nie walczy o życie, ale o prawo do redefinicji swojego przeznaczenia. Ten świat, wykuty z mitu, jest dynamiczny i zmienny, a jego każda sekunda pełna napięcia.
W przeciwieństwie do klasycznych gier typu hack’n’slash, Achilles: Survivor stawia na gatunek bullet heaven, czyli rozgrywkę, w której ekran wypełnia się falami wrogów i pocisków, a gracze muszą znaleźć sposób, by przeżyć przytłaczające oblężenie. Jednak twórcy idą krok dalej, wprowadzając systemy znane z gier rogue-lite – śmierć nie kończy rozgrywki, lecz staje się narzędziem rozwoju.
Gracze zyskują dostęp do różnych umiejętności i ulepszeń, które można odblokowywać między podejściami. System progresji jest zaprojektowany tak, by każda porażka uczyła, a każda kolejna próba dawała większe szanse na sukces. Co więcej, gra wprowadza możliwość budowy struktur defensywnych – od wież ogniowych po lecznicze punkty kontrolne – które mogą zmienić przebieg bitwy. To nie tylko test refleksu, ale również umiejętności zarządzania przestrzenią i surowcami. Przemyślana taktyka staje się równie ważna, co szybkie palce.
Jedną z największych niespodzianek w Achilles: Survivor jest obsada grywalnych postaci. Oprócz samego Achillesa, gracze będą mogli przejąć kontrolę nad takimi postaciami jak Pytia – kapłanka i wyrocznia o mistycznych mocach, Parys – łucznik o zabójczej precyzji, Brontes – cyklop, który siać może zniszczenie na skalę sejsmiczną, a nawet Alectryon – kogut, którego obecność wydaje się absurdalna, dopóki nie zobaczymy go w akcji. Każda z postaci reprezentuje unikalny styl walki i możliwości rozwoju, co przekłada się na różnorodność strategii i wielogodzinne eksperymentowanie z buildami.
To rozwiązanie sprawia, że Achilles: Survivor nie nudzi się nawet po kilkunastu godzinach – rotacja postaci i unikalne dla nich umiejętności sprawiają, że każda sesja rozgrywki może być całkowicie inna. Dodatkowo, różne poziomy trudności oraz codzienne wyzwania zachęcają do powrotów i rywalizacji o jak najlepsze wyniki.
Achilles: Survivor debiutował w programie Early Access na komputerach PC (Steam), ale prawdziwy rozgłos może zyskać dopiero w drugiej połowie 2025 roku, gdy trafi na konsole – w tym PlayStation 5, Xbox Series X, Xbox Series S, PlayStation 4, Xbox One oraz Nintendo Switch. To bardzo istotny krok dla Dark Point Games, ponieważ wymaga precyzyjnej optymalizacji rozgrywki pod kątem sprzętów o różnej mocy obliczeniowej.
Adaptacja do konsol to jednak nie tylko przeniesienie kodu – to także dostosowanie sterowania do gamepadów, poprawa płynności animacji i wykorzystanie możliwości oferowanych przez nowoczesne technologie, takie jak szybkie ładowanie na dyskach SSD, efekty haptyczne na PS5 czy rozdzielczość 4K na Xbox Series X. Dzięki temu Achilles: Survivor może być jedną z niewielu gier typu bullet heaven, które w pełni wykorzystają potencjał konsol obecnej i poprzedniej generacji, oferując zarazem dynamiczną, jak i głęboko przemyślaną rozgrywkę.
Wizualna warstwa gry to hołd dla antycznej estetyki, ale przefiltrowanej przez brutalną dynamikę współczesnych gier akcji. Tła są pełne detali, ruiny i świątynie mają monumentalny charakter, a projekty przeciwników – od satyrów po cerbery – nawiązują do klasycznych przedstawień, ale w nowoczesnym, często przerysowanym stylu. Warstwa audio to zaś mieszanka orkiestrowych motywów z industrialnymi naleciałościami – coś pomiędzy klasycznym soundtrackiem a apokaliptycznym beatem. To muzyka, która nie tylko towarzyszy walce, ale ją napędza.