Czytnik e-booków POCKETBOOK Touch HD 3 (632) Szary

Syn jest niesamowicie zadowolony.

super, polecam

Jakieś nieporozumienie jak dla mnie. Wyjęłam z opakowania masakra od razu wiedziałam że zwracam. Kupiłam innej marki i jestem super zadowolona. No ale do brzegu. Na tym czytniku zostaje każde dotknięcie suchą czystą ręką jakby była tłusta, zostają okropne ślady i na tyle i na froncie. Jest jak dla mnie za mały, niewiele szerszy jedynie od przeciętnego smartfona. No i najważniejsze: jest tak wolny, że wystarczyło mi 10 minut, żeby się zirytować. No nie. Nie po to wydaję niemal 800zł, żeby się irytować. Nie polecam!

Rozczarował mnie brak pełnej aplikacji Legimi - jedynie synchronizacja. Książki trzeba dodawać na innym urządzeniu. Mój błąd, bo nie doczytałam, ale też ta informacja nie była chyba łatwo dostępna, bo dotarłam dopiero do niej w momencie próby korzystania. Czytnik był prezentem dla mamy i jestem rozczarowana, że obsługa jest tak skomplikowana. Dla mnie to nie byłby problem, bo mam smartfon i tablet zawsze pod ręką, ale dla niej to dodatkowe utrudnienie.

Wizualnie wygląda super. Jakościowo też sprawia dobre wrażenie. Podświetlenie rewelacja, czas reakcji też. Obsługa jest intuicyjna, działa sprawnie, przerzucanie stron jest niezauważalne. Bardzo wygodnie się czyta zarówno w dzień, jak i po zmierzchu przy lampce, jak i w ciemności. Polecam

Po pół roku ekran się rozlał. Czytałam tylko w domu, ebook nie spadł! Reklamacji nie uwzględniono, koszt naprawy to prawie 500 zł. Mój chrześniak miał z tym czytnikiem ten sam problem!

Plusy: lekki, poręczny, świetna funkcja przesyłania plików przez Send-to-PocketBook, czyli przesyłanie plików z maila na maila skonfigurowanego na tym urządzeniu (za tym będę tęsknić najbardziej), menu w języku polskim, odczytuje wszystkie formaty plików, nie trzeba ich konwertować Minusy: wykonanie- z urządzenia schodzi miedziana farba już po pierwszym tygodniu użytkowania, mimo etui, wygląda to bardzo nieestetycznie i za taką cenę mogliby się bardziej postarać Czas działania – wolne włączanie uśpionego trybu czy standardowego włączenia, wolne przełączanie stron czy to przyciskami czy to palcem, momentami doprowadzało mnie to do szewskiej pasji, teraz mając Klindla, wiem, że urządzenie może działać szybciej. Jakość ekranu- nie wiem czy to ja trafiłam na taką felerną sztukę, ale uszkodził się mechanicznie ekran sam z siebie od leżenia na półce w koszyku w zamkniętym etui (po 10 miesiącach), oczywiście odmowa naprawy gwarancyjnej. Media Expert wysyła sprzęty do firmy zewnętrznej FIXIT, która dokonują ekspertyzy. Opinię o samej ekspertyzie i zdjęciu tam zamieszczonym zachowam dla siebie... W miejscu użytkowania Pocket Booka nie ma dzieci ani osoby, która mogłaby uszkodzić urządzenie, rano działało w południe już nie, w pierwszej chwili myślałam, że to kwestia zacięcia się, i że wystarczy urządzenie zresetować, dopiero Internet uświadomił mi, że tak wygląda zepsuty ekran i że firma PocketBook ma taką politykę reklamacyjną, że naprawia, ale jeśli wada wystąpi do miesiąca od wystawienia faktury/rachunku sprzedaży. Zawiodło mnie to, ponieważ urządzenie było prezentem, a nie lubię marnowania pieniędzy. Czy skuszę się drugi raz na produkt PocketBook? Absolutnie nie! Wybrałam już konkurencyjnego Kindla, mimo że wgrywanie plików będzie utrudnione, mimo, że menu jest w języku angielskim i mimo, że nie ma tych wszystkich bajerów i ochrony przed zalaniem. Liczę, że to co najważniejsze, czyli ekran jest jakościowo dobry i nie będę mieć takiej „niespodzianki” jak z PocketBook Touch HD 3.

Doskonały czytnik, świetnie się z niego korzysta. Bardzo łatwy i wygodny w obsłudze. Jedynie przycisk włącz/wyłącz mógłby być w innym miejscu i zamiast wejścia microusb mogłoby być wejście USB-C. W porównaniu do wielu innych czytników ten bardzo stabilnie działa i nie muli.

Nie polecam. Samoczynnie pękła szybka, mimo obchodzenia się z produktem "jak z jajkiem". Reklamacja oczywiście nieuznana, po użytkowaniu zaledwie 2 miesiące.

Czytnik kupiony ponad rok temu. Używany przez żonę. Niestety już po miesiącu zaczęła łuszczyć się farba na obudowie, choć żona obchodziła się z nim jak z jajkiem. Obecnie prawie całe obrzeża obudowy są z ubytkami farby. Oczywiście reklamować się nie da, bo to zdaniem producenta naturalne zużycie. Do wad należy też dodać brak ostrzegania o niskim poziomie baterii. Po prostu nagle się wyłącza i po czytaniu.