Wirtualną ścianę, zwaną też wirtualną latarnią (choć nie są to pojęcia tożsame, co wyjaśnimy poniżej), można w skrócie zdefiniować jako rozwiązanie, dzięki któremu automatyczny odkurzacz nie wjedzie tam, gdzie tego nie chcemy. Stwarza on niewidzialną barierę, której urządzenie nie przekroczy. Aby wyjaśnić sobie, dlaczego jest to tak ważne, przyjrzyjmy się pracy robotów sprzątających.
Dla robota odkurzającego, wnętrza naszych domów i mieszkań są istnym torem przeszkód. Musi on zmierzyć się z szafami, komodami, sofami i innymi meblami, które trzeba ominąć, a do tego dywany, wysokie progi oraz inne obiekty, które mogą utrudniać poruszanie się. Są jeszcze schody i stopnie, z których urządzenie mogłoby spaść, albo przeróżne budowle w pokoju dziecka, których nie można pod żadnym pozorem przesunąć, a tym bardziej zburzyć podczas sprzątania. W takich warunkach, odkurzacz automatyczny musi znaleźć sobie trasę, która pozwoli mu uniknąć wszelkich pułapek, ale przede wszystkim, która umożliwi mu posprzątanie płaskich powierzchni. Dobrze, by przy tym poruszał się ruchem jak najbardziej ekonomicznym jeśli chodzi o czas oraz zużywaną energię. Roboty najmniej zaawansowane pod kątem poruszania się po pomieszczeniach, robią to w sposób chaotyczny. Jest to najmniej efektywny sposób odkurzania podłóg, bowiem robot może wielokrotnie sprzątać te same miejsca, a w niektóre wprost nie trafić, mimo iż dostęp do nich nie jest ograniczony. Rozwiązaniem właśnie tych problemów, są systemy nawigujące, pozwalające automatycznemu odkurzaczowi na zaplanowane sprzątanie i omijanie miejsc, w które wjechać nie powinien.
Jednak wciąż bardzo wiele modeli robotów automatycznych, szczególnie z niższych półek cenowych, nie jest wyposażonych w zaawansowaną nawigację. Wtedy z pomocą przychodzi wirtualna ściana, która wyznacza robotowi odkurzającemu zakres powierzchni, po której urządzenie może się poruszać – na przykład nie pozwoli odkurzaczowi wjechać do pokoju, w którym na podłodze rozłożyliśmy puzzle.