Odkurzacz DREAME Mova M10

Kupiłam go pod koniec grudnia 2024r. Nawet nie określę jak potężny research zrobiłam zanim zdecydowałam się na ten model. W końcu to duże jak dla mnie pieniądze. Miałam dość mycia podłóg brudnym mopem. Teraz mam czyściutko. Jestem po pierwszym użyciu i jeszcze się go uczę, ale jestem miło zaskoczona. Na razie obchodzę się z nim jak z jajkiem hahaha. Mieszkanie 45 metrów. Brak dywanów, jedynie panele i płytki. Dziecko alergiczne i brak zwierząt. Jednak kurzu tyle, że nie wiem skąd się bierze. Chodzi cichutko, łatwo się nim manewruje. Z pełnej baterii zużyłam tylko połowę. Z pełnego zbiornika czystej wody zużyło tylko troszkę- w zbiorniku na brudną wodę było tylko na poziomie 0,5 cm więc bardzo ekonomiczny pod względem zużycia wody. Nie moczy mocno podłogi. Powierzchnia jest delikatnie wilgotna. Po kilkunastu sekundach podłogi są suchutkie. Cichutko sam czyści wałek i go suszy. O wszystkim informuje kobiecy głosik mówiący po polsku (możliwa zmiana języka poprzez przycisk pod rączką). Kupię jeszcze do niego pokrowiec na Temu i będzie komplet. Jak na tą chwilę nie żałuję wyboru.

Moim zdaniem jest to świetny produkt (chodzi mi o samą funkcjonalność jako odkurzacz + mop). Jeden z tych, o których myśli się "jak mogłem wcześniej bez tego funkcjonować". Dreame jest bardzo łatwy w obsłudze - czyszczeniu i nalewaniu wody. Bateria - jeśli ogarniam na bieżąco (bez wielu starych, zaschniętych plam) to po 150m2 zostaje jeszcze 40% baterii i wody też nie muszę dolewać. Nie mam porównania z innymi tego typu produktami.