Depilator BRAUN Silk - epil 5 5/500 (+2 dodatki)

Działa bez zarzutu.

Długo zastanawiałam się nad zmianą metody usuwania owłosienia, ponieważ kultowa jednorazówka i pianka nigdy nie dawały w moim przypadku satysfakcjonujących rezultatów - skóra była wiecznie podrażniona, a włoski odrastały już po kilkunastu godzinach. Zmęczona przymusem codziennego golenia postanowiłam zainwestować w depilator, choć jako osoba o wyjątkowo niskim progu bólu, panicznie bałam się tego urządzenia i zawsze unikałam go jak ognia. Mój wybór padł ostatecznie na Braun Silk-epil 5 i zdecydowanie zaliczam go do trafionych. :) Otwierając pudełko naszym oczom ukazuje się zasilacz, szczoteczka do czyszczenia, dwie nasadki i bohater dzisiejszej recenzji. Urządzenie jest solidne, estetycznie wykonane i zajmuje mało miejsca. Wszystkie elementy trzymają się na swoim miejscu, plastik nie odstaje i nie skrzypi, co zaobserwowałam w przypadku niektórych tańszych modeli. Sposób użytkowania jest całkowicie intuicyjny – ten sam przycisk służy do włączania, zmiany prędkości pracy i wyłączania depilatora. Głowica jest ruchoma i precyzyjnie poradziła sobie na wszystkich testowanych przeze mnie obszarach. Sprzęt zdał egzamin również przy bardzo krótkich włoskach, których nie "złapałby" wosk (nie musimy więc czekać, aż całkowicie odrosną). Niestety czasami jedno miejsce trzeba "przejechać" depilatorem kilka razy – za to mały minusik w punktacji. Na początku stosowania depilacja jest stosunkowo bolesna i niestety, żadna nakładka masująca nie jest w stanie zniwelować nieprzyjemnego uczucia. Jest to jednak kwestia przyzwyczajenia i gwarantuję, że najgorszy jest pierwszy zabieg, a każdy kolejny staje się dla nas coraz bardziej obojętny. Ten depilator daje nam nieograniczone pole do popisu, jeśli chodzi o miejsce stosowania – jest bezprzewodowy, a jednorazowe pełne naładowanie baterii zapewnia nam ponad pół godziny pracy – tyle wystarczy, by nawet początkująca osoba uporała się ze wszystkimi partiami ciała wymagającymi depilacji bez bycia "uwiązanym" do gniazdka. Urządzenie jest w pełni wodoodporne, co pozwala nam na używanie go pod prysznicem czy podczas kąpieli, co czyni zabieg jeszcze bardziej delikatnym - tę opcję śmiało mogę polecić nawet największym wrażliwcom. Dzięki temu zapominamy także o czasochłonnym czyszczeniu - wystarczy opłukać głowicę pod bieżącą wodą. Silk-epil 5 posiada dwa tryby pracy - szybszy może być dla początkujących użytkowników nieco zbyt ekstremalny, ale z pewnością docenicie go po pewnym czasie, kiedy ból przestanie już być problemem. Co do efektów – tempo i fazy wzrostu włosa to oczywiście kwestia indywidualna, w moim przypadku najpierw musiałam depilować łydki i ręce co ok. 5-6 dni, ale teraz, po 2 miesiącach użytkowania, włoski znacznie osłabły i rosną zdecydowanie wolniej – skóra jest gładka jak u niemowlaka przez 14-16 dni. Jestem pewna, że przy dalszym regularnym stosowaniu ten czas jeszcze się wydłuży. Poza lekkim zaczerwieniem utrzymującym się do kilkunastu minut po zabiegu depilator nie powoduje podrażnień, nie muszę walczyć z wrastającymi włoskami ani uciążliwymi krostkami. Podsumowując, depilator Braun Silk-epil 5 to wyjątkowo skuteczna depilacja, której efekty widać (i czuć!) zdecydowanie dłużej niż w przypadku innych metod. Warto przełamać się, zagryźć zęby i przecierpieć kilka pierwszych zabiegów, aby potem przy minimalnym wysiłku móc cieszyć się tygodniami gładkiej skóry.