Podczas panelu w Paley International Council Summit Phil Spencer jasno zakomunikował, że AI ma jedynie służyć, a nie dyktować warunki twórcom gier. Ale co to tak naprawdę oznacza w praktyce? Czy to tylko deklaracje, czy zarys strategii zmieniającej sposób tworzenia gier firmy w przyszłości? Przeanalizujmy dokładnie sprawę.
Gdy porozmawiamy dziś o produktach Microsoftu w kontekście AI, nie chodzi -przynajmniej obecnie - o generowanie grafik, pisanie dialogów, czy zastępowanie zespołów deweloperskich. Phil Spencer jasno oznajmił, że „nasze użycie Sztucznej Inteligencji jest dziś bardziej operacyjne niż kreatywne”. Oznacza to, że główne zastosowania technologii leżą tam, gdzie działalność musi być skalowalna i niezawodna. Czyli w moderacji, wykrywaniu nadużyć i utrzymaniu bezpieczeństwa platform.
Dla przykładu, AI pomaga Xboxowi identyfikować i blokować toksyczne treści w czatach głosowych i tekstowych, a także zarządzać kontami dzieci i zapewniać im ochronę zgodnie z ustawieniami rodzicielskimi. Tego rodzaju zastosowania nie wzbudzają spektakularnych nagłówków, ale są fundamentem, od którego zależy komfort i bezpieczeństwo milionów graczy.
Co więcej, Spencer wspomniał o AI w kontekście rekomendacji i odkrywania gier. Mechanizmach, które podpowiadają graczom tytuły, których jeszcze nie znają, lecz które mogą im się spodobać – biorąc pod uwagę ich wcześniejsze ogrywane gry. Nie jest to jeszcze wdrożone, ale jawi się już jako naturalne rozszerzenie systemów dopasowujących treści do gustów użytkownika.
Najbardziej kontrowersyjna część wypowiedzi Spencera dotyczy roli AI w procesie twórczym, czyli tam, gdzie mieści się serce każdej gry. Stanowisko twórcy pod tym względem jest bardzo klarowne. Według niego decyzja o użyciu AI leży wyłącznie po stronie zespołów deweloperskich, a narzucanie im rozwiązań z góry jest drogą donikąd.
Takie podejście ma dać dużo przestrzeni dla eksperymentów. Zespoły, jeśli uznają, że dany model generatywny lub asystent AI przyspieszy prototypowanie, mogą z niego skorzystać. Ale jeśli uznają, że wprowadzi to zbyt wiele szumu, błędów lub przełoży się to na jakość tytułu nie muszą w ogóle używać Sztucznej Inteligencji. W ten sposób Microsoft unika ryzyka masowej i nieprzemyślanej adopcji technologii, która mogłaby zniweczyć unikalność stylu danej gry.
Jednocześnie należy zauważyć, że mimo zapewnień o wolności dewelopera, technologia ma tendencję do przenikania od zaplecza w stronę frontu. Jeżeli narzędzia wspierające (bazujące na AI) okażą się naprawdę skuteczne i wygodne, naturalnie staną się standardem.
Choć podejście Spencera jawi się jako ostrożne i pragmatyczne, nie jest wolne od napięć i pułapek. Istnieje obawa, że nawet dobrze intencjonowane AI może generować liczne błędy, które będą wymagały i tak poprawek. Przełoży się to finalnie na pracę ludzi, którzy będą musieli dokonywać korekty po Sztucznej Inteligencji.
Pojawią się pytania o oryginalność i własność intelektualną. Czy fragment dialogu wygenerowany przez model będzie traktowany jako własność zespołu projektowego, czy w zasadzie modelu? Jak dokumentować wkład ludzki? To istotne, zwłaszcza w kontekście umów licencyjnych i ochrony autorskiej. Jeśli Microsoft faktycznie ograniczy zastosowania AI do moderacji i zaplecza, jego konkurenci gotowi na agresywne wdrożenia AI w produkcji gier mogą próbować prześcignąć Xbox technologicznie. Taki wyścig może prowadzić do obniżenia barier wejścia w produkcję, ale także do spadku jakości i homogenizacji stylów.
No i opinia społeczności, która w obecnych czasach jest bardzo ważna, będzie kluczowa. Gdy deweloperzy zaczną publicznie dzielić się, fragmentami, które powstały z udziałem AI, te mogą zostać kwestionowana, a nawet bojkotowane przez krytyków oraz graczy. Jakby nie patrzeć, firma w ostatnich latach podejmuje wiele kontrowersyjnych decyzji i kolejna nagonka nie byłaby wskazana.
Czy sztuczna inteligencja stanie się integralną częścią procesu twórczego gier na konsolach Microsoftu takich jak Xbox Series X i Xbox Series S oraz na nowej generacji? Będzie zależało to od tego, jakie narzędzia AI wyjdą z laboratoriów firmy, jak zostaną wdrożone w ekosystemie i w jaki sposób społeczność graczy przyjmie ich transparentność, etykę oraz jakość.
Dziś AI w Xboxie to nie technologia mająca odbierać rolę deweloperom, lecz narzędzie, które wspiera twórców, chroni użytkowników i dba o bezpieczniejsze środowisko rozgrywki. Ale czy w przyszłości ostrożna strategia Microsoftu okaże się mądrym kompromisem, czy może zbyt zachowawczym podejściem w świecie, który coraz szybciej ufa maszynom?