Od lat uważany jest za jedną z najbardziej realistycznych gier w historii. To symulator, który pozwala poczuć się jak za sterami prawdziwego samolotu. Mowa oczywiście o Microsoft Flight Simulator 2024. Nie spodziewaliśmy się, że to napiszemy, ale tytuł ma szansę jeszcze bardziej rozprostować skrzydła. Według nowych informacji ukaże się bowiem na… PlayStation 5! To wiadomość, która elektryzuje zarówno fanów lotnictwa, jak i posiadaczy konsoli Sony.
Do tej pory seria Flight Simulator kojarzyła się wyłącznie z komputerami osobistymi i konsolami Xbox. Premiera na PS5 byłaby więc wydarzeniem symbolicznym. Choć od jakiegoś czasu Microsoft otwarcie mówi o zmianie strategii względem gier ekskluzywnych, nie ujawniono jeszcze pełnej listy tytułów, które miałyby opuścić zielony obóz.
Premiera gry na PlayStation 5 z jednej strony oznacza szansę na dotarcie do milionów nowych graczy, z drugiej otwiera pytania o to, jak wymagająca technicznie gra poradzi sobie na sprzęcie Sony.
Symulator lotu zachwyca bowiem skalą. Gra oferuje realistyczne odwzorowanie świata, dynamiczną pogodę, a także setki dostępnych samolotów. Wszystko to wymaga ogromnej mocy obliczeniowej i stabilnego połączenia internetowego, ponieważ część danych jest pobierana na żywo. PS5 w teorii powinno poradzić sobie z takim wyzwaniem, ale wielu graczy zastanawia się, czy wersja na konsolę Sony będzie identyczna z tą na konsoli Xbox Series X.
Najwięcej emocji wzbudza informacja o wydaniu pudełkowym. W czasach, gdy większość gier trafia do sprzedaży jedynie w wersjach cyfrowych, fizyczna edycja Flight Simulator 2024 może stać się prawdziwą gratką dla kolekcjonerów. Według nieoficjalnych źródeł nakład pudełek ma być bardzo ograniczony, co tylko podnosi zainteresowanie.
Dla wielu graczy pudełko z grą to coś więcej niż nośnik danych, to element kolekcji, symbol pasji i sentymentu. Jeśli doniesienia się potwierdzą, zdobycie fizycznej wersji symulatora może okazać się równie wymagające jak wirtualny lot przez burzę. Warto też podkreślić, że cena takiej edycji w Polsce prawdopodobnie będzie oscylować w granicach 250–350 zł, co wpisuje się w standard dla premierowych tytułów na konsolach nowej generacji.
Premiera Microsoft Flight Simulator 2024 na PS5 to nie tylko dobra wiadomość dla posiadaczy tej konsoli. To także kolejny sygnał, że Microsoft coraz chętniej dzieli się swoimi markami poza ekosystemem Xbox. Nie tak dawno temu na konsoli Sony zadebiutowało przecież Gears of War: Reloaded. Jeszcze kilka lat temu taki ruch wydawałby się nie do pomyślenia, dziś jednak staje się elementem nowej strategii biznesowej.
Dla graczy oznacza to większy wybór i łatwiejszy dostęp do gier, które wcześniej były poza zasięgiem. Dla rynku możliwość zwiększenia sprzedaży, zwłaszcza przy tak wymagającej i rozbudowanej produkcji, która ma potencjał przyciągać zarówno zapalonych fanów lotnictwa, jak i ciekawskich nowicjuszy. Wersja na PS5 mogłaby też zyskać dodatkową wartość, jeśli wykorzysta specyfikę kontrolera DualSense, np. haptyczne wibracje czy adaptacyjne spusty, co uczyniłoby doświadczenie jeszcze bardziej immersyjnym.
Choć na oficjalne potwierdzenie od Microsoftu i Sony trzeba jeszcze poczekać, coraz więcej wskazuje na to, że Flight Simulator 2024 wyląduje na PS5 w listopadzie 2025 roku. Możliwość zakupu wersji pudełkowej, nawet w ograniczonym nakładzie, dodatkowo rozbudza emocje wśród graczy i kolekcjonerów.
Jeśli doniesienia się sprawdzą, będziemy świadkami nie tylko ważnej premiery, ale też symbolicznym, kolejnym krokiem Microsoftu na jeszcze szerszą multiplatformowość. Dla fanów lotnictwa oznacza to jedno: kolejny lot ku nowym możliwościom.