Pierwszy na świecie silnik odrzutowy wydrukowany w 3D. Czy to przyszłość lotnictwa?

Paweł Matyjewicz
Data dodania: 09-07-2025

Wyobraź sobie silnik lotniczy stworzony warstwa po warstwie dzięki technologii 3D – bez wykrawania, bez tradycyjnych form ani skomplikowanych narzędzi. To już rzeczywistość: chińska spółka państwowa AECC zaprezentowała mikro turboodrzutowy silnik drukowany w całości w 3D, który nie tylko działa, ale i sprawdził się w powietrzu. Jego testowy lot na wysokości 4 km otwiera drzwi do nowej generacji lekkiego napędu lotniczego.

Przyszłość bez śrubek?

Co właściwie oznacza "drukowany silnik"? Nie chodzi tu o kilka plastikowych prototypów ani gadżety z targów technologicznych. AECC stworzyło silnik z metalu – z proszków stopów metali, które są stapiane warstwa po warstwie laserem. To metoda, która pozwala na budowanie niezwykle skomplikowanych struktur, wcześniej niemal niemożliwych do wykonania. Turbiny, dysze, kanały chłodzenia – wszystko to powstaje jako jeden, integralny element, bez zgrzewów, nitów i połączeń.


Tradycyjne silniki, nawet te mikro, wymagają setek części. A każda z nich to osobny etap produkcji, obróbki, dopasowania. Tutaj wszystko wychodzi z maszyny w jednym kawałku, co znacząco skraca czas i minimalizuje ryzyko awarii wynikających z błędów montażowych. Odpada logistyka, odpadają łańcuchy dostaw. Zostaje precyzja i szybkość.


Dla producentów UAV czy nowoczesnych dronów bojowych to więcej niż innowacja – to potencjalna zmiana reguł gry. Możliwość szybkiego prototypowania, natychmiastowego druku i sprawdzenia działania silnika w locie może skrócić proces projektowania z miesięcy do tygodni. A w wojsku lub przemyśle – czas to często najcenniejsza waluta.

Drukarki 3D w naszej ofercie:

Z laboratorium w powietrze – nie tylko na papierze

Kiedy słyszymy o rewolucyjnych technologiach, często trudno ocenić, gdzie kończy się prezentacja, a zaczyna praktyczne zastosowanie. W tym przypadku test mówi sam za siebie: mikro turboodrzutowy silnik został uruchomiony w rzeczywistym środowisku – w locie, nie w laboratorium. Miejsce? Mongolia Wewnętrzna. Przestrzeń? 4 000 metrów nad ziemią. To, co jeszcze bardziej uderza, to fakt, że test się powiódł. Silnik nie rozpadł się po starcie, nie zgasł po kilku sekundach, nie zawiódł w ekstremalnych warunkach. Działał, osiągnął wymagane parametry i utrzymał ciąg, który pozwala na realne zastosowanie w lekkim lotnictwie i systemach bezzałogowych.


Zachodni producenci, jak GE czy Rolls-Royce, również rozwijają technologie drukarek 3D dla lotnictwa, ale koncentrują się głównie na komponentach, nie na kompletnych jednostkach. AECC przeskoczyła ten etap. Ich podejście przypomina strategię "wszystko albo nic" – i jak na razie "wszystko" zadziałało.

Praktyczne zastosowanie

Choć może się wydawać, że to niszowy projekt, jego wpływ może być globalny. Mikro turboodrzutowe silniki mogą zostać wykorzystane w szeregu urządzeń: od dronów klasy MALE, przez autonomiczne jednostki rozpoznawcze, aż po szybkie UAV do misji specjalnych. Ich mały rozmiar i wysoka moc czynią je idealnymi dla systemów, które muszą być mobilne, zwinne i trudne do wykrycia.


Takie silniki to również przyszłość w sektorze cywilnym – lekkie samoloty treningowe, pojazdy powietrzne typu eVTOL czy autonomiczne roboty powietrzne mogą zyskać zupełnie nowe źródło napędu. Wystarczy zaktualizować projekt, uruchomić drukarkę i w kilka dni mieć gotowy, testowalny silnik.


Oczywiście, na drodze do masowej produkcji stoją jeszcze wyzwania. Standaryzacja proszków metalicznych, powtarzalność parametrów wydruków, certyfikacja długoterminowej niezawodności – to wszystko musi zostać dopracowane. Ale już dziś widać, że to nie kwestia "czy", lecz "kiedy".

Nie rewolucja, a ewolucja przyspieszona o dekadę

Czy drukowane na drukarkach 3D silniki zmienią całe lotnictwo? Niekoniecznie od razu. Ale już teraz zmieniają sposób, w jaki myślimy o projektowaniu i produkcji napędu. Drony, małe odrzutowce, roboty powietrzne – wszystkie one zyskają na technologii, która pozwala zamienić cyfrowy projekt w gotowe urządzenie w kilka dni, a nie miesięcy.


To nie tyle rewolucja, co przyspieszona ewolucja – z tą różnicą, że nie czekamy już na przyszłość. Ona właśnie startuje z drukarki.

Drony profesjonalne w naszej ofercie:

Wróć

Właściciel serwisu: TERG S.A. Ul. Za Dworcem 1D, 77-400 Złotów; Spółka wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego w Sądzie Rejonowym w Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, IX Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod nr KRS 0000427063, Kapitał zakładowy: 41 287 500,00 zł; NIP 767-10-04-218, REGON 570217011; numer rejestrowy BDO: 000135672. Sprzedaż dla firm (B2B): dlabiznesu@me.pl INFOLINIA: 756 756 756