System kaucyjny ma zmienić nasze codzienne podejście do butelek i puszek po napojach. To spora zmiana, która na pewno wpłynie na zwyczaje zakupowe, ale czy rzeczywiście jest odpowiedzią na problem odpadów? I czy dotyczy wszystkich napojów? Warto to przeanalizować.
Od października 2025 roku za niektóre opakowania po napojach zapłacimy dodatkową kwotę zwaną kaucją. Chodzi o butelki PET do 3 litrów, puszki aluminiowe i stalowe do 1 litra oraz szklane wielokrotnego użytku do 1,5 litra. Za plastikowe i puszki zapłacimy 50 groszy, a za szklane 1 zł. Warunek jest taki, że opakowania nie mogą być pogniecione ani uszkodzone i muszą mieć czytelny kod, bo tylko wtedy automatyczne maszyny zwrócą nam kaucję.
Zwrot pustych opakowań będzie możliwy w dużych sklepach, czyli tych o powierzchni powyżej 200 metrów kwadratowych. Mniejsze placówki też mogą przystąpić do systemu, ale to zależy od ich decyzji.
Wprowadzenie systemu kaucyjnego to nie tylko dobry pomysł na ograniczenie śmieci, ale też sporo wyzwań. Po pierwsze, musimy gdzieś trzymać puste butelki i puszki do czasu ich zwrotu. To może być trudne zwłaszcza dla osób mieszkających w małych mieszkaniach. Schowki w kuchni szybko mogą się zapełnić tymi nienaruszonymi opakowaniami.
Do tego dochodzi obowiązek zabierania ze sobą pustych butelek na zakupy, co może być uciążliwe, zwłaszcza gdy planujemy kupić więcej rzeczy. W sklepie czeka nas kolejny krok – wrzucenie opakowań do maszyny i odebranie paragonu, który następnie wykorzystujemy przy kasie. Ten proces, choć zautomatyzowany, nie zawsze będzie szybki i bezproblemowy. Może zdarzyć się, że trafimy na kolejkę lub awarię urządzenia.
Na koniec trzeba pamiętać, że każda zgubiona, zapomniana lub uszkodzona butelka to realna strata pieniędzy. Kaucja jest zamrożoną kwotą, którą odzyskujemy dopiero po zwrocie opakowania. Jeśli tego nie zrobimy, tracimy ją bezpowrotnie.
Warto spojrzeć na system kaucyjny z szerszej perspektywy ekologii i świadomej konsumpcji. W ruchu Zero Waste recykling to dopiero czwarty krok w drodze do minimalizacji produkcji odpadów.
Na pierwszym miejscu jest odmowa, czyli nieprzyjmowanie rzeczy, których nie potrzebujemy, zwłaszcza tych jednorazowych. Następnie ograniczanie, a więc kupowanie tylko tego, co naprawdę jest konieczne. Trzeci krok to ponowne używanie – na przykład wykorzystywanie opakowań wielokrotnie lub naprawianie ich. Dopiero potem pojawia się recykling, czyli przetwarzanie rzeczy. Ostatnim etapem jest kompostowanie, a zatem zamiana odpadów organicznych w nawóz.
System kaucyjny działa na poziomie recyklingu. To krok potrzebny, ale nie wystarczający, jeśli chcemy naprawdę zmniejszyć ilość śmieci. Dla porównania filtrowanie wody w domu to działanie na wyższych poziomach – konkretnie na odmowie i ograniczeniu. Kiedy decydujemy się pić wodę z kranu po przefiltrowaniu, po prostu nie kupujemy kolejnych butelek i nie generujemy odpadów.
Z ekonomicznego punktu widzenia system kaucyjny pozwala odzyskać tylko część wydanych pieniędzy. Za butelkę wody zapłacimy na przykład 2,50 zł, z czego 50 groszy to kaucja. Jeśli ją zwrócimy, odzyskamy tę kwotę, ale i tak zapłaciliśmy pełną cenę za wodę. Filtrując ją w domu, koszt jednego litra to zaledwie kilkanaście groszy, a niektóre filtry działają na dziesiątki czy setki litrów, więc oszczędność jest znaczna.
Pod względem ekologicznym system kaucyjny zwiększy recykling i zmniejszy zaśmiecenie, ale nadal opiera się na produkcji ogromnej liczby jednorazowych butelek i puszek. Filtrowanie wody z kolei eliminuje potrzebę kupowania butelek, co zmniejsza zużycie plastiku, energii i emisję CO2 związaną z transportem.
Przejście na filtrowaną wodę to decyzja, która daje niezależność i wygodę. Można zacząć od prostego dzbanka filtrującego, który usunie większość zanieczyszczeń i poprawi smak. Ponadto warto zainwestować w filtr przepływowy montowany pod zlewem. Dla miłośników gazowanej wody idealnym rozwiązaniem jest saturator. Do tego warto zakupić butelkę filtrującą lub termiczną. Pozwoli ona zawsze mieć przy sobie wodę dobrej jakości bez konieczności kupowania jej na mieście.
Dla osób, które cenią sobie wygodę, dobrym rozwiązaniem jest subskrypcja filtrów. Dzięki niej regularnie otrzymujemy nowe wkłady i nie musimy pamiętać o składaniu kolejnych zamówień. Ten sposób zakupów często oznacza lepszą cenę w przeliczeniu na sztukę. To też automatyzacja zdrowego nawyku i oszczędność czasu.
Podsumowując, system kaucyjny to krok w dobrą stronę, ale sam w sobie nie rozwiązuje problemu produkcji odpadów. Najlepszą strategią jest robienie tego niejako u źródła. W tym sensie filtrowanie wody w domu to proste, wygodne i bardziej opłacalne rozwiązanie. Oznacza nie tylko korzyść dla środowiska, ale też oszczędność i lepszy smak wody, którą pijemy na co dzień.