Kiedy po raz pierwszy zapowiedziano Marvel 1943: Rise of Hydra, gracze wstrzymali oddech. Wizja połączenia świata superbohaterów z brutalną rzeczywistością II wojny światowej brzmiała jak coś, czego jeszcze nie widzieliśmy. Kapitan Ameryka i Czarna Pantera ramię w ramię przeciwko Hydrze? Brzmiało jak materiał na hit. Jednak rzeczywistość produkcyjna okazała się mniej heroiczna… Studio Skydance New Media ogłosiło, że premiera gry zostaje przesunięta na czas nieokreślony. Co stoi za tą decyzją?
Marvel 1943: Rise of Hydra od samego początku budził spore emocje. Nic dziwnego – to niecodzienne połączenie świata superbohaterów z realiami II wojny światowej. W grze mieliśmy trafić do czasów okupowanej Europy, gdzie losy świata zależą od bohaterów. Gracz miał wcielić się między innymi w Kapitana Amerykę (Steve’a Rogersa) oraz Azzuriego, czyli przodka Czarnej Pantery, który w tamtych czasach bronił Wakandy. Parze bohaterów towarzyszyć mieli między innymi Gabriel Jones z oddziału Howling Commandos oraz Nanali, członkini siatki szpiegowskiej z Wakandy.
Za projektem gry stoi studio Skydance New Media, kierowane przez Amy Hennig – scenarzystkę i reżyserkę, którą gracze mogą kojarzyć z serii Uncharted. To nazwisko samo w sobie budziło zaufanie, a fakt, że tytuł powstaje na silniku Unreal Engine 5, sugerował, że będziemy mieli do czynienia z przepięknym pod względem graficznym widowiskiem na wielką skalę. Twórcy zresztą od początku obiecywali produkcję klasy AAA, w której narracja i emocje mają być równie ważne jak dynamiczna akcja.
Komputery gamingowe w naszej ofercie:
Kolejne opóźnienie premiery
Dziś ogólnie mamy dzień opóźnień, pisaliśmy już o nowej dacie premiery GTA VI, a teraz ten sam los spotkał Marvel 1943: Rise of Hydra. W maju 2025 roku ogłoszono, że Marvel 1943: Rise of Hydra nie ukaże się w zaplanowanym terminie (początkowo zapowiadano wydanie gry w 2025 roku), lecz przesunięto ją na początek 2026 roku. Jednak nowe ogłoszenie studia może zasmucić wielu graczy. Gra została przesunięta na czas nieokreślony i być może ukaże się w 2026 roku.
Dla graczy taka decyzja to miecz obosieczny. Z jednej strony dobrze widzieć, że twórcy stawiają na jakość, zamiast ścigać się z kalendarzem wydawniczym. Studio Skydance New Media wyraźnie nie chce powtórzyć błędów innych produkcji, które trafiły na rynek zbyt wcześnie i zostały przyjęte z mieszanymi opiniami. Dłuższy czas pracy oznacza więc szansę na dopracowaną fabułę, stabilne działanie i efektowną oprawę wizualną.
Z drugiej jednak strony każde opóźnienie wiąże się z ryzykiem. Czas działa na niekorzyść nie tylko deweloperów, ale i samego zainteresowania graczy. Im dłużej trzeba czekać, tym większe stają się oczekiwania, a to potrafi być niebezpieczne. Rynek nie stoi w miejscu. W latach 2025–2026 pojawi się wiele dużych tytułów, które mogą przyćmić premierę Marvel 1943: Rise of Hydra. Jeśli Skydance chce, by ich gra nie zniknęła w tłumie, będzie musiało dostarczyć coś naprawdę wyjątkowego.
Czy zatem nadal warto czekać?
Opóźnienie Marvel 1943: Rise of Hydra to kolejny dowód na to, że nawet gry oparte na wielkich markach i z udziałem uznanych twórców nie są odporne na problemy produkcyjne. Choć przesunięto datę premiery, platformy docelowe pozostały bez mian. Warto więc przypomnieć, że gra trafi na konsole PlayStation 5, Xbox Series X, Xbox Series S oraz na komputery PC.
Mimo wszystko, dla fanów Marvela to wciąż pozycja, którą warto mieć na radarze. Współpraca Kapitana Ameryki i Czarnej Pantery w realiach II wojny światowej brzmi jak historia z ogromnym potencjałem. Wystarczy, by została opowiedziana z odpowiednim rozmachem, a gracze na pewno wybaczą wszelkie obsuwy.
