Kiedy gatunki horroru i RPG spotykają się w jednej grze, zwykle tworzą mix, który potrafi zaskoczyć. Tak ma być także w przypadku Parasite Mutant – nowej produkcji studia IceSitruuna, która w 2026 roku trafi na PS5 i PC. Tytuł od początku wzbudza zainteresowanie, bo otwarcie nawiązuje do kultowego Parasite Eve, ale zamiast kopiować, obiecuje własne, niepokojące spojrzenie na temat mutacji i biologicznego horroru.
Dla wielu graczy Parasite Eve to ikona lat 90. – gra, która w 1998 roku połączyła RPG z horrorem, oferując fabułę o mutacjach mitochondriów i walkę w klimacie rodem z thrillera medycznego. Parasite Mutant nie ukrywa, że czerpie z tej spuścizny, ale jednocześnie buduje własną tożsamość.
Akcja przenosi graczy w przyszłość, na tajemniczą wyspę-miasto, gdzie agentka psioniczna imieniem Nova odkrywa przerażającą prawdę o mutacjach, które wymknęły się spod kontroli. Atmosfera grozy i osamotnienia ma być tu równie istotna jak sama mechanika gry – twórcy podkreślają, że eksploracja zrujnowanych dzielnic, opuszczonych laboratoriów i klaustrofobicznych tuneli będzie pełna napięcia.
Jednym z najciekawszych elementów Parasite Mutant jest system walki nazwany Active Time Chains (ATC). To rozwinięcie znanego z gier JRPG Active Time Battle, w którym każdy atak czy obrona musi być dobrze zaplanowana. Gracz działa w segmentach łańcuchów – wybierając odpowiedni moment, by uderzyć, oszczędzać energię albo zaryzykować mocniejszy cios. To sprawia, że walka nie jest tylko kwestią refleksu, ale także taktyki.
Ważną rolę mają odegrać też ulepszenia ekwipunku – broń i pancerze będzie można modyfikować punktami Plus, zdobywanymi w trakcie starć. Dodatkową atrakcją ma być tryb New Game+, pozwalający przechodzić grę ponownie z zachowaniem części postępów, ale też z nowymi lokacjami i trudniejszymi przeciwnikami.
Wizualnie tytuł stawia na półrealistyczną grafikę inspirowaną anime, ale z możliwością włączenia retro filtra CRT, co ma oddać klimat dawnych gier z przełomu lat 90. i 2000.
Historia Parasite Mutant ma być powoli odsłaniana – zamiast szybkiego wprowadzenia, gracze będą poznawać szczegóły poprzez notatki, nagrania czy fragmenty dialogów. To zabieg typowy dla horrorów, w których najważniejsze jest poczucie odkrywania i rosnącej niepewności.
Bohaterka Nova, wysłana na wyspę-miasto, początkowo myśli, że ma do czynienia z rutynową misją. Szybko okazuje się jednak, że eksperymenty genetyczne wymknęły się spod kontroli, a mutacje zagrażają nie tylko jej, lecz także całemu światu. Motyw, balansujący między grozą biologiczną a pytaniami o granice nauki, ma być osią fabularną gry.
Gra z pewnością trafi w gusta fanów klasycznych horrorów i RPG. System walki ATC może wyróżnić ją na tle konkurencji, a klimat retro przyciągnąć zarówno nostalgików, jak i nowych odbiorców.
Nie można jednak pominąć wyzwań. Porównania do Parasite Eve są nieuniknione i jeśli produkcja nie sprosta wysokim oczekiwaniom, część graczy może poczuć zawód. Z drugiej strony, jeśli twórcom uda się zachować balans między grozą a rozbudowaną mechaniką RPG, Parasite Mutant może stać się jedną z ciekawszych premier 2026 roku w tym segmencie.
Premiera zaplanowana jest na PlayStation 5 i komputery gamingowe PC, co zapewni grze szeroką dostępność. Trudno dziś przewidzieć, czy tytuł będzie miał szansę wyjść poza grono fanów gatunku, ale już teraz zapowiada się na jeden z najbardziej intrygujących projektów niezależnych ostatnich lat.
Jeśli już nie możecie się doczekać, planujecie się nieco wystraszyć, ale jeszcze nie zdecydowaliście w jaki sposób. Odsyłam was do naszej recenzją Silent Hill f. Być może tekst pomoże w podjęciu właściwej decyzji.