Nintendo stawia na nostalgię. Podczas prezentacji firma zapowiedziała nowe akcesorium. Chodzi o adapter Virtual Boy, który umożliwi granie w trójwymiarowe gry z lat 90. zarówno na Switchu 1 jak i 2. Wraz z premierą sprzętu do biblioteki Nintendo Classics trafi 14 gier z Virtual Boya.
Nowy adapter to swoisty hołd dla oryginalnego Virtual Boya z 1995 roku, jednej z najbardziej nietypowych i zarazem zapomnianych konsol w historii Nintendo. Tym razem jednak firma stawia na prostsze i bardziej przystępne rozwiązanie.
Adapter będzie dostępny w dwóch wersjach. Droższa, kosztująca 99,99 dolarów amerykańskich – czyli około 360 złotych według kursu z dnia 15 września 2025 roku – wykonana jest z plastiku i wygląda niemal identycznie jak pierwowzór sprzed 30 lat. Tańsza opcja, wyceniona na 24,99 USD – mniej więcej 90 złotych – została wykonana z tektury. Nie przypomina już tak bardzo oryginalnej konsoli, ale działa identycznie.
Konsole Nintento Switch 2 w naszej ofercie:
W te gry zagrasz przez Nintendo Virtual Boy
Obsługa urządzenia jest banalnie prosta. Wystarczy wsunąć Nintendo Switcha do środka i uruchomić jedną z dostępnych gier. Urządzenie działa z obydwoma modelami konsoli, więc nie trzeba kupować nowszej wersji tylko po to, by wrócić do tytułów z lat 90.
W dniu premiery, czyli 17 lutego 2026 roku, dostępne będą następujące gry: Mario Clash, Mario’s Tennis, Teleroboxer, Virtual Boxing, Classic Pinball, V-Tetris oraz Space Invaders i kilka innych. Wszystkie oferują efekt stereoskopowego 3D, znany z oryginalnego Virtual Boya, czyli ten sam charakterystyczny czerwono-czarny obraz, który dziś bardziej bawi, niż imponuje.
Ważna funkcjonalność nowego gadżetu od Nintendo
Nintendo liczy jednak na sentyment graczy, zwłaszcza tych, którzy dorastali w latach 80. i 90. Biorąc pod uwagę tempo, w jakim znikają gadżety kolekcjonerskie od tej firmy, przewiduje się, iż zainteresowanie będzie spore.
Cieszy natomiast fakt, że jednocześnie Nintendo Virtual Boy nie ogranicza funkcjonalności dla Switcha 2, ale daje dostęp także posiadaczom starszego modelu. To rzadka sytuacja, gdy taki sprzęt nie zostaje zepchnięty na boczny tor.
Z drugiej strony, same gry to tylko punkt wyjścia. Wszystkie dostępne tytuły pochodzą sprzed trzech dekad i nie są w stanie w pełni wykorzystać możliwości, jakie oferuje obecny sprzęt. Monochromatyczna grafika i proste mechaniki rozgrywki raczej nie przyciągną nowych graczy, a starszym wystarczą na kilka krótkich sesji z ciekawości.
Fani liczą na więcej
Dlatego wielu fanów liczy, że Nintendo pójdzie o krok dalej i zacznie oferować nowe gry stworzone z myślą o tym formacie. Ekskluzywne tytuły w prawdziwym 3D mogłyby dać temu urządzeniu drugie życie. Wyobraźmy sobie choćby nową grę z serii Pokémon, w której naprawdę chodzimy po Kanto w trzech wymiarach, z Pikachu u boku. Albo nową odsłonę Metroida, gdzie efekty głębi byłyby integralną częścią rozgrywki.
Na razie pozostaje cieszyć się powrotem do przeszłości. Nintendo pokazuje, że nie boi się odkurzać nawet tych produktów, które dawniej wypadły poniżej oczekiwań. Jeśli tylko nostalgia zadziała, Virtual Boy może dostać drugą szansę – tym razem nie jako konsola, a jako sprytne rozszerzenie dla Switcha.
