Gdy w latach 80. salony gier rozbrzmiewały stukiem joysticków i migającym światłem automatów, nikt nie przypuszczał, że po dekadach kultowe tytuły jak PAC-MAN powrócą w formie miniaturowych, przenośnych urządzeń. Firma My Arcade podjęła się właśnie tego zadania, prezentując dwie nowe konsole z okazji 45-lecia PAC-MANA. Choć produkty te są współczesne, ich zadaniem jest przywołanie czar nostalgii i przy okazji zaoferowanie funkcjonalności na miarę XXI wieku.
Nowe konsole PAC‑MAN zostały wydane dwóch wersjach: Mighty Player i Pocket Player Max. Obie mają wgrane klasyczne gry z serii PAC‑MAN, m.in. PAC‑MAN (Classic), PAC‑MAN (Speed-Up), Pac‑Land, Super PAC‑MAN i Pac & Pal, więc od razu można się przenieść do złotej ery automatów. No, tak jakby.
Mighty Player wygląda niczym miniaturowy automat arcade. Ma kolorowy ekran 3,5 cala ustawiony pionowo, drewnianą obudowę stylizowaną na stare maszyny z salonów, joystick, dwa przyciski do akcji oraz możliwość regulacji głośności i wyjście słuchawkowe. Na jednym ładowaniu można grać przez około 5–6 godzin, a w zestawie znajdziecie zarówno zasilacz jak i kabel do ładowania.
Pocket Player Max to bardziej mobilna wersja urządzenia. Przypomina klasyczną konsolkę przenośną, z takim samym ekranem 3,5 cala i układem przycisków, który pozwala grać niemal wszędzie. Bateria również wytrzymuje około 5–6 godzin, a w zestawie znajdziemy ładowarkę, futerał, filtr ochronny na ekran oraz port słuchawkowy.
Konsole retro My Arcade z serii PAC-MAN w naszej ofercie:
Edycja PAC-MANA budzi nie tylko nostalgię
My Arcade podeszło do tematu z dbałością o detale. Konstrukcja przypomina mini automat, a wertykalny ekran oddaje styl oryginalnych maszyn, co dla wielu fanów oznacza powrót do czasów, gdy granie było doświadczeniem fizycznym i zmysłowym, nie tylko pobieraniem cyfrowej zawartości.
Jednak te małe urządzenia są jednocześnie praktyczne. Bateria, kompaktowy rozmiar, port słuchawkowy i możliwość gry niemal wszędzie, sprawiają, że PAC-MAN zyskuje nowy wymiar — i to dosłowny. Dla kogoś, kto chce przypomnieć beztroskie godziny spędzone przy automatach, a jednocześnie nie chce zajmować całego pokoju, te konsolki mogą być idealnym kompromisem. Natomiast dla młodszego pokolenia, które zna PAC-MANA jedynie ze smartfonów lub emulatorów może być to całkiem ciekawe zderzenie z klimatem retro.
Czy mini retro-konsolka ma dziś sens?
Dla kolekcjonerów retro nabytek Mighty Player może być gratką. Nie jest to masowy produkt dla graczy casualowych, ale raczej wyraz szacunku do historii gier. Drewniana obudowa, ikoniczne logo, wnętrze z klasykami — wszystko to dodaje klimatu, który cenimy, gdy wspominamy złotą erę salonów gier.
Z drugiej strony, Pocket Player Max skierowany jest głównie do tych, którzy chcą prostego, przenośnego grania. Krótka sesja w autobusie, nostalgiczna przerwa w pracy, albo szybki powrót do dzieciństwa — bez kabli, bez skomplikowanej konfiguracji, bez instalacji. W takich sytuacjach sprzęt sprawdza się zdecydowanie najlepiej.
Trzeba jednak pamiętać, że urządzenie zawiera tylko kilka klasycznych tytułów. Jeśli zatem oczekujcie większej biblioteki lub po prostu różnorodności tytułów szybko poczujecie ograniczenia konsolki. To produkt dla fanów konkretnego doświadczenia z PAC-MANEM, a nie pełnoprawnego grania na konsolach przenośnych.
