Połączenie postapokaliptycznej wizji przyszłości z mrocznym powrotem do realiów PRL-u to coś, czego w grach komputerowych często się nie spotyka. Cronos: The New Dawn to jednak znacznie więcej niż typowy survival‑horror. To odważna i surowa podróż, która potrafi jednocześnie przestraszyć i poruszyć. Jeśli jesteś gotowy zmierzyć się zarówno z przeszłością, jak i przyszłością zapraszamy do lektury.
Cronos: The New Dawn, to gra polskiego studia Bloober Team, która zadebiutowała 5 września 2025 roku na komputerach gamingowych PC, PlayStation 5, Xbox Series X i Xbox Series S, a także na Nintendo Switch 2. Już od pierwszych zapowiedzi gra wyróżniała się na tle innych horrorów. Łączyła bowiem retrofuturystyczną estetykę, dystopijną wizję przyszłości i… podróże w czasie do Polski lat 80. Zdecydowanie jest to kombinacja jaką nie często widuje się w grach wideo. Nic więc dziwnego, że dla większości świata tytuł wydawał się bardzo atrakcyjny i wręcz egzotyczny. Warto jednak wspomnieć, że to nie pierwszy taki zabieg w dorobku studia. W 2021 roku Bloober Team wydało The Medium, którego akcja również rozgrywa się w Polsce.
Zarówno gracze jak i krytycy przyjęli Cronosa bardzo dobrze, co przełożyło się na statystyki sprzedażowe. Do 26 listopada 2025 roku grę zakupiło, na wszystkie platformy aż ponad 500 000 graczy. Jeśli jesteście ciekawi co tak naprawdę wyróżnia tytuł od innych horrorów zapraszamy do naszej obszernej recenzji.
Cronos to nie typowy horror science‑fiction osadzony gdzieś w abstrakcyjnej galaktyce. Twórcy z Bloober Team celowo postawili na estetykę, która łączy wschodnioeuropejską surowość z retrofuturystyczną wizją przyszłości. Dzięki temu udało im się stworzyć bardzo spójną, unikalną wizję, która od pierwszych minut rozgrywki wywołuje dreszcze.
Gracz wciela się w Podróżniczkę, wysłaną przez tajemniczy "Kolektyw". Jej zadaniem jest przemierzanie postapokaliptycznych pustkowi w poszukiwaniu esencji kluczowych dla przyszłości ludzi. Podróże w czasie stawiają pytania o tożsamość, pamięć i konsekwencje ludzkich decyzji. Jest to horror, w którym zamiast duchów czy klątw pojawia się biologiczna degeneracja i przemiana. Dzięki temu tytuł zyskuje dodatkową głębię i ciężar emocjonalny.
W przeciwieństwie do wielu współczesnych horrorów, Cronos nie ułatwia zadania graczowi. To tytuł wymagający, w którym nie ma licznych ułatwień. Zamiast tego każdy ruch, każde podejście do wrogów wymaga planu, często szybkiej decyzji i rezerw surowców. Broń, zasoby, amunicja —wszystko jest bardzo ograniczone. A przeciwnicy — jeśli nie zostaną definitywnie zneutralizowani za pomocą ognia mogą powrócić jako coś znacznie groźniejszego. Jest to możliwe, dzięki systemowi "łączenia" wrogów, który nadaje walce specyficznego ciężaru i realnego zagrożenia.
Kontrast między obecną, zniszczoną przyszłością a minioną, szarą i duszną rzeczywistością lat 80. — przywołującą wizje PRL-owskiej Polski — potęguje doznania estetyczne. Chwila spokoju jest tu zawsze złudna. Jednocześnie jest to gra, która mimo atmosfery daje również chwilę wytchnienia i właśnie w tych nielicznych momentach możemy cieszyć oczy wspaniałym designem świata, w którym tak zakochali się miłośnicy horrorów.
Jak pokazują liczby i reakcje graczy na całym świecie, Cronos: The New Dawn odniósł duży sukces. Sprzedaż przekraczająca pół miliona egzemplarzy, to dla niewielkiego nadal studia bardzo dużo, a gra regularnie pojawia się w zestawieniach najciekawszych horrorów 2025 roku.
Warto też przypomnieć dorobek studia Bloober Team, które od lat specjalizuje się w grach horrorach o wysokiej jakości narracyjnej. To oni stoją za takimi tytułami jak Layers of Fear, Observer czy The Medium, które zdobyły uznanie zarówno wśród graczy, jak i krytyków. Studio wielokrotnie zatem udowodniło już, że ma spore doświadczenie w tworzeniu emocjonalnie angażujących światów. Czy zatem, biorąc to wszystko pod uwagę macie jeszcze jakieś powody by omijać grę i nie dać się wystraszyć?