Techland poinformował, że premiera gry Dying Light: The Beast została przesunięta o cztery tygodnie. To zarówno dobra jak i zła wiadomość dla graczy. Jak podaje studio, dodatkowy czas zostanie przeznaczony na ostatnie poprawki i dopracowanie szczegółów, które według nich będą miały realny wpływ na odbiór tego tytułu.
Oświadczenie Techlandu w sprawie Dying Light: The Beast
Techland wydał w tej sprawie oświadczenie, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych. „Zawsze naszym celem było stworzenie najlepszej odsłony serii Dying Light. Aby dotrzymać tej obietnicy, zdecydowaliśmy się na przesunięcie premiery, by dać sobie więcej czasu na ostatnie poprawki” – czytamy w komunikacie.
To nie jest pierwsza taka sytuacja w branży, ale warto zauważyć, że studio konkretnie wyjaśniło, co chce jeszcze ulepszyć. W ciągu dodatkowego miesiąca zespół skupi się na dopracowaniu animacji – zarówno tych pojawiających się w przerywnikach filmowych, jak i w samej rozgrywce. Planowane są też zmiany w balansie gry, poprawki interfejsu użytkownika oraz poprawienie fizyki i interakcji w świecie gry.
Gry na PC w naszej ofercie:
Producenci Dying Light: The Beast chcą zadbać o detale
Są to detale, które jednak mają duże znaczenie w praktyce. Nierówny balans może frustrować, nieczytelny interfejs utrudnia poruszanie się po grze, a nieprecyzyjna fizyka psuje immersję. Techland zapewnia, że chce uniknąć takich sytuacji i wypuścić tytuł, który od początku będzie działać tak, jak powinien. Pod tym względem w przeszłości bywało różnie, jeśli chodzi o wiele gier. Historia zna sporo przypadków, gdy do sprzedaży trafiała niedopracowana pozycja, która później wymagała aktualizacji za sprawą dużych patchów naprawiających poszczególne błędy.
W komunikacie Techlandu podkreślono też, że decyzja została podjęta na podstawie opinii zebranych podczas zamkniętych testów, analizy materiałów przedpremierowych oraz rozmów ze społecznością graczy. Studio zaznacza, że rozumie rozczarowanie fanów, ale uważa, iż warto poczekać ten dodatkowy miesiąc, by gra spełniła oczekiwania.
O czym będzie nowa gra firmy Techland?
Dla tych, którzy nie śledzili projektu z bliska, Dying Light: The Beast to samodzielna gra z gatunku survival horror, rozgrywająca się w fikcyjnej dolinie Castor Woods, opanowanej przez zombie. Głównym bohaterem jest Kyle Crane. To postać znana z pierwszej części gry. Po trzynastu latach niewoli ucieka on z rąk tajemniczego przeciwnika, znanego jako Baron.
Początkowo The Beast miało być dodatkiem do Dying Light 2: Stay Human, ale z czasem projekt tak bardzo się rozrósł, że studio postanowiło przekształcić go w osobną grę. Oficjalne potwierdzenie tej zmiany padło podczas Gamescomu 2024.
Techland zapowiedział też, że osoby, które kupiły edycję Ultimate gry Dying Light 2: Stay Human przed jej wycofaniem ze sprzedaży we wrześniu 2024 roku, otrzymają The Beast za darmo. To ukłon w stronę długoletnich fanów i podziękowanie za wsparcie, jakie seria otrzymuje od ponad dekady.
Kiedy premiera Dying Light: The Beast?
Gra ukaże się na PlayStation 5, Xbox Series S oraz komputery PC (na platformach Steam i Epic Games Store) w dniu 19 września. Wersje na konsole poprzedniej generacji, czyli PS4 i Xbox One, są wciąż w produkcji. Ich premiera planowana jest na końcówkę 2025 roku, choć nie podano jeszcze konkretnej daty. Techland nie skomentował natomiast możliwości wydania gry na Nintendo Switch.
Choć przesunięcia premier zawsze budzą emocje, to jeśli mają prowadzić do poprawy jakości i bardziej dopracowanego produktu, często okazują się decyzją z korzyścią dla graczy. Czy tak będzie tym razem? Przekonamy się we wrześniu.
