Przez niemal dwanaście lat PlayStation 4 towarzyszyło milionom graczy. Jednak rok 2026 może być dla wielu fanów rokiem definitywnego przeskoczenia na nową generację. Sony zapowiada wygaszanie usług sieciowych dla starszej konsoli. W tym tekście przyjrzymy się, które funkcje zostaną wyłączone, co to oznacza w praktyce i jakie są konsekwencje dla graczy oraz samego ekosystemu PlayStation.
Informacje o planach Sony dotyczących PS4 oparte są na dokumentach, które trafiły do deweloperów, a ujawniono je m.in. w serwisach technologicznych. Kluczowy moment ma nadejść wiosną 2026 roku. Od tego momentu nowe gry zgłaszane na certyfikację nie będą mogły korzystać z szeregu starszych funkcji sieciowych Konsoli PS4. Oto lista funkcji, które mają zostać wyłączone lub ograniczone:
Nie oznacza to natychmiastowego końca PS4, lecz raczej etapową redukcję funkcji online. Gry, które już są wydane, prawdopodobnie zachowają działanie tak jak dotąd, ale nowe projekty nie będą mogły integrować się z wyłączanymi opcjami. Dodatkowo, od stycznia 2026 roku Sony zapowiada, że gry PS4 będą pojawiać się w ramach abonamentu PlayStation Plus tylko okazjonalnie, czyli rzadziej niż dotychczas. Powód tej decyzji? Sony uzasadnia, że zmiany mają pomóc w uproszczeniu infrastruktury i utrzymaniu spójności między kolejnymi generacjami konsol. W praktyce to krok w kierunku scalenia ekosystemu i ograniczenia kosztów utrzymania starszych technologii.
Dla osób, które nadal grają na PS4, te zmiany mogą wpłynąć na codzienne doświadczenie, zwłaszcza w grach, które intensywnie korzystają z funkcji społecznościowych lub zapisu danych w chmurze. Funkcje takie jak kanał aktywności, udostępnianie mediów czy profile użytkowników mogą przestać działać dla nowych tytułów. To oznacza, że społecznościowe interakcje zostaną ograniczone lub przeniesione na PlayStation 5.
Gry istniejące raczej nie zostaną zdegradowane. Producent nie sugeruje, że starsze tytuły znikną z biblioteki czy staną się bezużyteczne. Jednak brak wsparcia dla nowych funkcji oznacza, że developerzy będą musieli projektować wersje gier z pominięciem komponentów sieciowych, co może ograniczyć pewne elementy rozgrywki.
Decyzja Sony to także sygnał dla tych, którzy jeszcze się nie przenieśli na PS5 – czas migracji nadchodzi. Im dłużej odkładamy zmianę sprzętu, tym większe ryzyko, że od przyszłego roku nowe produkcje będą już pomijać PS4 całkowicie. W praktyce oznacza to, że użytkownicy mogą stopniowo stracić dostęp do pełnej wersji najnowszych gier.
Dla rynku gier i deweloperów to wyzwanie. Studia muszą od teraz decydować, czy wspierać starsze funkcje konsoli, czy od razu projektować ekskluzywne wersje dla PS5, by uniknąć problemów z kompatybilnością. W konkurencji technologicznej Może to prowadzić do szybszego dążenia w stronę "next-gen only" – gry, które już od momentu powstania celują tylko w PS5.
Zmiana dotycząca PS4 to nie tylko kwestia techniczna. To także element większej strategii Sony. Firma coraz bardziej przesuwa się od modelu sprzętowego w stronę modelu platformowego – skupionego na usługach, treściach i społecznościach. W tym ujęciu konsola staje się jednym z wielu urządzeń dostępowych, a priorytetem są treści i integracja międzygeneracyjna.
Co więcej, 83% wszystkich gier sprzedawanych w ostatnim kwartale dotyczących platform PlayStation było w wersji cyfrowej, co pokazuje, jak bardzo model dystrybucji przestawia się na cyfrowość. Sony intensyfikuje współpracę z innymi gałęziami – muzyką, filmem, streamingiem – by budować ekosystem wykraczający poza sam sprzęt.
W perspektywie kolejnej generacji – PlayStation 6 – tego typu działania mogą być fundamentem, który pozwoli uniknąć przeskoku technologicznego i umożliwi płynne przenoszenie społeczności, gier i usług między generacjami. Jednocześnie może to oznaczać, że starsze platformy będą szybciej traciły wsparcie, by skupić zasoby na nowocześniejszym sprzęcie i infrastrukturze.