Sony zrobiło coś, czego wielu graczy się nie spodziewało. Po latach stawiania na klasyczne pady, firma w końcu stworzyła własny arcade stick – i to nie byle jaki. FlexStrike to ich pierwszy kontroler do gier walki, który ma być przystosowany do rozgrywek turniejowych. Premiera dopiero w 2026 roku, ale już teraz wiadomo, że może namieszać w świecie bijatyk.
FlexStrike to pierwszy fight stick od Sony i od razu celuje w graczy, którzy traktują bijatyki na serio. Został pokazany podczas turnieju Evo 2025 w Las Vegas – miejsca, które dla fanów takich gier jak Tekken, Street Fighter czy Guilty Gear jest tym, czym Wimbledon dla tenisistów. Sony nie podało jeszcze daty premiery ani ceny, ale poznaliśmy sporo szczegółów technicznych, które pokazują, że to sprzęt z wysokiej półki.
Po pierwsze – kontroler będzie działał bezprzewodowo, co samo w sobie jest nowością w tej kategorii. Sony wykorzysta w nim system PlayStation Link, znany już z ich słuchawek i headsetów. Oznacza to niskie opóźnienia i stabilne połączenie, zarówno na PlayStation 5, jak i komputerów gamingowych. Dla purystów przewidziano też klasyczny kabel USB‑C, który można wykorzystać w czasie turniejów.
Sony bardzo mocno postawiło na wygodę i personalizację. FlexStrike ma obudowę, którą łatwo przenieść, a jednocześnie zapewnia stabilność podczas gry. Spód kontrolera jest gumowany, a jego kształt pozwala trzymać go wygodnie na kolanach, nawet przez dłuższy czas.
Najciekawsze jednak kryje się wewnątrz. Użytkownik może samodzielnie wymieniać tzw. bramki w joysticku – do wyboru są wersje kwadratowe, okrągłe i ośmiokątne. To ważne, bo różne gry i style wymagają różnych ustawień. Co więcej, nie trzeba mieć przy sobie żadnych narzędzi – wszystko da się zrobić szybko i ręcznie. Wszystkie wymienne elementy schowasz w specjalnej przegrodzie w obudowie. Dobrze pomyślane.
Przyciski są mechaniczne – z szybkim czasem reakcji i wyraźnym klikiem. Taki układ pozwala na precyzyjne wykonywanie ruchów i zapewnia długą żywotność sprzętu. Dodatkowo FlexStrike ma przycisk blokujący, który zapobiega przypadkowemu wciśnięciu funkcji systemowych w trakcie rozgrywki.
Jednym z atutów FlexStrike’a jest to, że można go używać równocześnie z padem DualSense. Dzięki temu w czasie turnieju możesz korzystać z fight sticka do gry, ale szybko sięgnąć po zwykły pad, by przełączyć się w menu czy zmienić ustawienia. To rozwiązanie dla osób, które nie chcą całkowicie rezygnować z wygody klasycznego pada.
FlexStrike obsługuje także inne urządzenia korzystające z PlayStation Link – jak na przykład słuchawki Pulse Explore czy headset Pulse Elite. Dzięki temu nie trzeba się martwić o dźwięk czy czat – wszystko działa w jednej sieci i bez opóźnień. W praktyce: mniej kabli, więcej swobody. Co ważne, do jednego adaptera PlayStation Link można podłączyć dwa sticki jednocześnie. A to oznacza, że wystarczy jeden zestaw, by rozegrać lokalny mecz w trybie dla dwóch graczy. Taka opcja może przypaść do gustu nie tylko zawodowcom, ale i fanom domowych turniejów.
Sony do tej pory zostawiało fight sticki innym producentom. Mad Catz, Qanba, Hori czy Victrix zbudowały swoją renomę właśnie dzięki tej niszy. Teraz jednak do gry wchodzi marka, która nie tylko ma potężne zaplecze techniczne, ale też kontroluje cały ekosystem PlayStation.
Wydanie własnego sticka przez Sony to jasny sygnał: gry walki znów są ważne. W ostatnich latach tytuły takie jak Street Fighter 6, Mortal Kombat 1 czy Tekken 8 przyciągają rzesze graczy – nie tylko amatorów, ale i profesjonalistów. Premiera FlexStrike’a może oznaczać, że firma planuje mocniejsze zaangażowanie w esport i turnieje, a może nawet większy wpływ na rozwój kontrolerów przyszłości.
FlexStrike może być odpowiedzią na potrzeby graczy, którzy do tej pory musieli szukać fight sticków u zewnętrznych producentów. Sony po raz pierwszy oferuje rozwiązanie od siebie – z pełnym wsparciem technologicznym, niskim opóźnieniem, kompatybilnością z PlayStation 5 i komputerami PC oraz przemyślaną konstrukcją. To sprzęt, który ma działać dobrze, wyglądać dobrze i po prostu spełniać swoje zadanie. Czy będzie hitem? Tego dowiemy się w 2026 roku.