W Wielkiej Brytanii zaczęły obowiązywać nowe przepisy, które wymagają potwierdzania wieku na stronach dla dorosłych. Teraz użytkownicy muszą potwierdzić tożsamość, wysyłając np. zdjęcie twarzy, numer telefonu, kartę kredytową lub skan dowodu. W odpowiedzi masowo sięgnięto po VPN, a niektórzy postanowili obejść system w bardziej kreatywny sposób.
Dostawca Proton VPN poinformował, że liczba logowań z Wielkiej Brytanii wzrosła w piątek o 1400%. To był właśnie moment, w którym w życie weszły zapisy Ustawy o Bezpieczeństwie w Internecie. Użytkownicy masowo zaczęli szukać obejścia, a fraza „Proton” odnotowała niemal stukrotny wzrost wyszukiwań w Google. Niewykluczone, iż wyglądało to podobnie w przypadku innych popularnych usług tego typu, takich jak NordVPN czy ExpressVPN.
Zmiany wymusiła brytyjska wersja przepisów, które wcześniej wprowadzono m.in. we Francji. Tam podobna fala protestów i blokad doprowadziła do tego, że jeden z portali dla dorosłych całkowicie zablokował dostęp użytkownikom z Francji. Efekt? W czerwcu Proton zauważył tam wzrost logowań o 1000%. Podobne prawo zaczęło też obowiązywać w niektórych stanach USA, między innymi w Teksasie.
Laptopy w naszej ofercie:
Tak internauci omijają mechanizm weryfikacji wieku
W Wielkiej Brytanii nowe przepisy oznaczają, że dostęp do stron z treściami pornograficznymi czy nawet niezwykle popularnego Reddita w niektórych działach. Przy próbie wejścia użytkownik musi potwierdzić wiek w sposób trudniejszy do ominięcia niż kiedyś. Wymagane jest podanie danych weryfikujących tożsamość, czyli takich, które da się realnie powiązać z konkretną osobą. W efekcie pojawiło się sporo sposobów na oszukanie tych mechanizmów. Niektóre są proste, jak użycie zagranicznego VPN-a. Inne bywają zaskakująco pomysłowe.
Jednym z najbardziej oryginalnych pomysłów jest wykorzystanie zdjęć z gier wideo. W systemach weryfikujących wiek trzeba czasem nagrać filmik, na którym użytkownik porusza ustami, aby udowodnić, że jest prawdziwą osobą. Ktoś wpadł na to, że da się to odtworzyć za pomocą trybu fotograficznego z gry Death Stranding. Pozwala ona manipulować mimiką postaci i ustawiać ją w taki sposób, by wyglądała realistycznie. Wystarczyło więc włączyć grę na telewizorze, ustawić twarz głównego bohatera w odpowiedniej pozie, przyłożyć do ekranu smartfon i… gotowe. Jeden z użytkowników pokazał, że system dał się nabrać.
Nietypowe wykorzystanie mema
To nie wszystko. Ktoś próbował też przesłać zdjęcie znanego memicznego modela, Andrása Arató, czyli słynnego „Hide the Pain Harolda”. I choć jego zdjęcie przeszło pierwszy etap weryfikacji, system zatrzymał użytkownika przy próbie nagrania filmu, w którym trzeba otwierać i zamykać usta.
Co ciekawe, podobne zabezpieczenia wprowadził też Discord. Brytyjscy użytkownicy muszą teraz przejść na nim przez bramkę wiekową, żeby zmienić ustawienia konta lub wejść na kanały oznaczone jako 18+. Ale i tu znaleziono już sposoby, żeby obejść blokady.
Weryfikacja wieku to gra w kotka i myszkę
Chociaż nowe przepisy mają chronić młodszych internautów, pojawiają się głosy krytyki. Główna obawa dotyczy prywatności. Użytkownicy nie chcą przekazywać wrażliwych danych nieznanym firmom. Tym bardziej że skuteczność tego typu systemów pozostawia sporo do życzenia. Jak pokazuje przykład z Death Stranding, nawet dobrze przemyślany mechanizm da się oszukać przy odrobinie kreatywności.
Prawda jest jednak taka, że weryfikacja wieku w internecie to trudne zadanie. Użytkownicy szybko znajdują sposoby, by ominąć nowe ograniczenia, a administratorzy próbują łatać kolejne luki. W tej grze w kotka i myszkę technologia najczęściej przegrywa z ludzkim sprytem.
