Nie każda przygoda zaczyna się od śmierci – czasem zaczyna się od zdrady. W At Fate’s End, nowej grze od uznanego studia Thunder Lotus Games, znajdziemy się w samym centrum rodzinnego konfliktu, który rozdziera serca równie mocno, co klinga bohaterki. To opowieść o wyborach, które nigdy nie są czarno-białe, i o przeszłości, która nie pozwala ruszyć naprzód. Dla fanów emocjonalnie naładowanych fabuł, nietuzinkowego stylu graficznego i głębokich systemów dialogowych – to zapowiedź, której warto się przyjrzeć.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów gier Thunder Lotus jest ich ręcznie rysowana oprawa graficzna – i At Fate’s End nie zawodzi w tej kwestii. Scenerie zachwycają artystyczną precyzją, przywołując na myśl ożywione obrazy pełne dramatyzmu, światła i cienia. Każdy region świata – od surowych górskich krajobrazów po porzucone pałace klanowe – oddaje emocjonalny stan bohaterki, Shan, i podkreśla atmosferę samotnej walki o prawdę.
To nie tylko tło do akcji – to interaktywny krajobraz symboliczny. Elementy otoczenia w subtelny sposób komentują przebieg historii. Przeszłość rodu Hemlock, którego Shan jest dziedziczką, odbija się echem w ruinach i artefaktach, jakie napotykamy. Ta głęboko zakorzeniona symbolika sprawia, że świat At Fate’s End staje się czymś więcej niż planszą – staje się pamięcią.
Komputery gamingowe w naszej ofercie:
Słowa silniejsze od miecza
Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że At Fate’s End to klasyczny side-scrolling action game, gra szybko wyprowadza nas z błędu. Thunder Lotus zdecydowało się na niezwykle interesujące połączenie dynamicznych starć z systemem konfrontacji werbalnych, które nie ustępują emocjonalnym napięciem żadnej walce na miecze. W potyczkach z członkami własnej rodziny nie chodzi tylko o siłę – chodzi o zrozumienie, wyczucie i decyzję, kiedy walczyć, a kiedy wysłuchać.
Mechanika gry opiera się na unikatowym systemie "konfliktów emocjonalnych", w których gracz musi stawiać czoła nie tylko przeciwnikom, ale i swoim wspomnieniom. Wybory dialogowe wpływają bezpośrednio na rozwój umiejętności, a każde spotkanie z rodzeństwem to osobna narracyjna walka – z własną mechaniką, własnym zakończeniem i emocjonalnym ciężarem. Taki system czyni grę głębszą niż większość tytułów z gatunku platformowych gier akcji.
Bohaterka pomiędzy dziedzictwem a odpowiedzialnością
Shan – główna bohaterka gry – nie jest postacią anonimową ani uniwersalnym awatarem gracza. To postać z przeszłością, zranieniami i konkretnym celem. Jej misja nie polega na uratowaniu świata, lecz na odkryciu prawdy o własnej rodzinie – rodzinie, która uległa rozłamowi, i która teraz stoi przeciw niej. Uzbrojona w mityczny miecz Aesus, Shan przemierza kolejne etapy swojej wewnętrznej i fizycznej podróży, konfrontując się z tymi, którzy kiedyś byli jej najbliżsi.
Każde z rodzeństwa reprezentuje nie tylko odmienny styl walki, ale również inny aspekt traumy rodzinnej. W grze nie ma klasycznych bossów – są dramatyczne konfrontacje z przeszłością, które mogą zakończyć się pokojem… albo ostatecznym rozstaniem. Fabuła rozwija się nieliniowo, a decyzje gracza prowadzą do wielu możliwych zakończeń, co znacząco zwiększa wartość ponownego przechodzenia gry i sprawia, że każde doświadczenie jest inne.
Finał, który pozostawi ślad
At Fate’s End to coś więcej niż tylko nowa gra indie – to propozycja, która łączy klasyczne mechaniki z emocjonalnym zaangażowaniem i narracyjnym ryzykiem. Twórcy Spiritfarer pokazują, że nie boją się trudnych tematów i potrafią przekuć je w przejmujące doświadczenie interaktywne. Gra trafi na komputery PC oraz na konsole PlayStation 5 i Xbox Series X w 2026 roku – również w ramach Xbox Game Pass, co czyni ją jeszcze bardziej dostępną dla szerokiego grona odbiorców.
Dla graczy poszukujących głębi, wartościowych narracji i piękna oprawy wizualnej, At Fate’s End zapowiada się na jedną z najciekawszych premier nadchodzących lat.
