Elecom odświeżył swoją mysz trackball, która od lat miała wśród fanów ergonomii status ciekawostki. Nowy Huge Plus zachowuje charakter oryginału, czyli dużą kulę o średnicy 52 milimetrów, ale dorzuca kilka zmian, które sprawiają, że to urządzenie znacznie lepiej odnajduje się na współczesnym biurku.
Wielkość kuli nie jest przypadkowa. W praktyce daje to bardziej płynny ruch i większą precyzję, choć trzeba przyznać, że trudno znaleźć zamiennik, jeśli ktoś chciałby pobawić się kolorami.
Najważniejszą nowością jest obsługa trzech sposobów połączenia. Trackball można podłączyć przez Bluetooth, przez 2,4 GHz z dołączonym odbiornikiem albo klasycznie przewodem USB-C. Dzięki temu łatwo przełączać się między komputerem, tabletem czy nawet telefonem. Przy okazji Elecom wymienił wewnętrzne elementy odpowiedzialne za pracę kuli. Teraz są to stalowe łożyska, które poruszają się bardziej gładko i wymagają mniej dbania o czystość. To dobra wiadomość dla osób, które korzystają z trackballa codziennie i szybko wyczuwają najmniejsze opory.
Myszy komputerowe w naszej ofercie:
Komu może przydać się to urządzenie?
Mysz trackball Huge Plus działa z wieloma systemami. Producent wymienia Windows, macOS, iPadOS, ChromeOS i Androida. Można więc zabrać go z pracy do domu i nie martwić się, czy zadziała z innym urządzeniem. Według Elecoma bateria powinna wystarczyć na od trzech do pięciu miesięcy normalnego używania. To dość długo, szczególnie jeśli ktoś ceni porządek na biurku i nie chce ciągle szukać kabla.
To sprzęt kierowany głównie do osób, które wykonują zadania wymagające cierpliwości i dokładnych ruchów. Mogą to być projektanci 3D, montażyści wideo albo każdy, kto dużo pracuje z drobnymi elementami na ekranie. Pomaga w tym dziesięć programowalnych przycisków. Można je ustawić tak, by pod ręką mieć najczęściej używane skróty i komendy. Taka konfiguracja potrafi znacząco przyspieszyć pracę, zwłaszcza gdy powtarza się te same czynności przez wiele godzin dziennie.
Inne cechy myszy trackball od firmy Elecom
Sam trackball nie należy do najmniejszych. Jego obudowa ma około 4,5 cala szerokości, 7,2 cala długości i 2,3 cala wysokości. Waga to trochę ponad 10 uncji. Na biurku zajmuje wyraźnie więcej miejsca niż zwykła mysz, ale nie wymaga przestrzeni na przesuwanie, więc ostatecznie łatwo znaleźć mu stałe miejsce obok klawiatury. Mimo że wygląda efektownie, trzeba pamiętać, że trackballe to nadal nisza. Nie każdemu odpowiada sposób sterowania samą kulą, a część użytkowników potrzebuje czasu, by przyzwyczaić się do innego schematu ruchów.
W porównaniu z popularnymi urządzeniami dla graczy mysz trackball Huge Plus raczej nie zmieni układu sił. Nie jest projektowany z myślą o dynamicznych grach, choć nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spróbować. W codziennej pracy wypada jednak bardzo solidnie i może wreszcie dać Elecomowi realną szansę na rywalizację z Logitech Ergo M575, który wcześniej bez problemu pokonał starszą wersję Huge. Dodatkowe przyciski oraz ulepszone łożyska sprawiają, że nowy model ma większy potencjał do zdobycia większej grupy użytkowników, którzy szukają wygody i sprawdzonej precyzji.
Ile kosztuje mysz trackball Huge Plus?
Jedynym powodem do zawahania może być cena. Huge Plus kosztuje około 140 dolarów, czyli ponad 500 złotych według kursu z dnia 17 listopada 2025. To więcej niż niedawno wprowadzony MX Master 4, choć nadal mniej niż niektóre rozbudowane myszy gamingowe. Jeśli komuś zależy na poprawieniu komfortu pracy i unikaniu zmęczenia dłoni, wydatek może się zwrócić szybciej, niż się wydaje. A jeżeli ktoś ma ochotę przetestować tę kulę także w dynamicznej grze, nic nie stoi na przeszkodzie. W końcu to urządzenie, które powstało po to, żeby je po prostu używać i samemu sprawdzić, czy zmieni codzienne nawyki.
