YouTube zamyka furtkę. Adblock Plus w Chrome oficjalnie bezużyteczny?
Udostępnij przez:
Codzienny seans na YouTube może już nie być taki sam. Popularne rozszerzenie Adblock Plus nagle przestało działać w przeglądarce Chrome i to bez żadnego oficjalnego komunikatu ze strony YouTube. Co się właściwie wydarzyło, czy to jedynie chwilowy brak kompatybilności, a może strategiczny ruch zmierzający do zmiany nawyków użytkowników?
YouTube zablokował Adblock Plus w Chrome?
W połowie sierpnia 2025 roku wielu użytkowników przeglądarki Chrome zauważyło, że YouTube przestał wczytywać się poprawnie. Szybko okazało się, że winne jest rozszerzenie Adblock Plus, które zostało zablokowane przez firmę. W praktyce oznaczało to, że użytkownik nie był w stanie wyświetlać żadnego filmu zanim nie wyłączył blokera reklam.
Co jednak ciekawe, YouTube nie potwierdził oficjalnie żadnego działania. Mimo wszystko specjaliści zwracają uwagę na kilka możliwych sposobów, w jakie serwis rozpoznaje Adblock Plus. Platforma może na przykład zauważać, że przeglądarka nie pobiera reklam, dodawać do strony specjalne ukryte elementy, które sprawdzają, czy blokery są aktywne, albo identyfikować samo rozszerzenie po jego unikalnym kodzie w Chrome. Gdy wykryje takie sygnały, po prostu uniemożliwia normalne działanie strony.
Dlaczego kroki YouTube mają tak duże znaczenie
To nie pierwszy raz, gdy YouTube podnosi broń w walce z adblockami. W 2023 roku platforma zaczęła wyświetlać ostrzeżenia lub blokować użytkowników, którzy korzystali z podobnych rozwiązań. W Europie podjęto również działania prawne, w tym skargi ze względu na możliwe naruszenie dyrektywy e-Privacy
Taki ruch przynosi YouTube bezpośrednią korzyść finansową, kierując użytkowników w stronę płatnej subskrypcji Premium. Nie mając większego wyboru coraz więcej osób decyduje się na płatne, ale mimo wszystko komfortowe rozwiązanie.
Jakie są alternatywy dla Adblock Plus w Chrome?
Najbardziej oczywistym i w pełni legalnym rozwiązaniem jest wykupienie subskrypcji YouTube Premium. Jej koszt wynosi 13,99 USD, a więc około 70 zł miesięcznie. W ramach abonamentu użytkownicy nie tylko otrzymują dostęp do filmów bez reklam, ale także możliwość odtwarzania w tle, pobiegania materiałów offline oraz dostęp do YouTube Music – czyli usługi konkurencyjnej chociażby dla Spotify. To rozwiązanie jest również najbardziej bezpieczne. Eliminuje bowiem potrzebę instalowania dodatkowych – potencjalnie niebezpiecznych – rozszerzeń.
Dla osób, które nie chcą opłacać subskrypcji, wiąż istnieją inne legalne opcje poprawiające komfort przeglądania treści. Warto tutaj wspomnieć o narzędziach dbających o prywatność i kontrolę, takich jak uBlock Origin Lite czy Ghostety. Rozszerzenia te nie są stricte blokerami reklam, ale pozwalają ograniczać ilość niechcianych elementów, zabezpieczają przed śledzeniem i po prostu przyśpieszają działanie przeglądarki.
Sporo użytkowników po takich ogłoszeniach decyduje się jednak na radykalne rozwiązanie – zmianę przeglądarki. Dla przykładu Firefox oferuje dodatkowe, wbudowane opcje ochrony prywatności i filtrowania treści. Nie są to rozwiązania idealne i nie zawsze skutkują w kwestii blokowania reklam, ale zdecydowanie mogą poprawić doświadczenia z korzystania z przeglądarki.
Czy Adblock Plus nadal działa w innych przeglądarkach?
Obecnie ta… nieoficjalna blokada dotyczy głównie Google Chrome. W pozostałych przeglądarkach Adblock Plus może nadal działać poprawnie. Oznacza to, że użytkownicy, którzy korzystają z YouTube na komputerach stacjonarnych, laptopach, czy nawet w wersjach mobilnych przeglądarek – na smartfonach i tabletach – nadal mogą cieszyć się oglądaniem treści bez reklam.
Choć nowe zasady wprowadzone przez Google, czyli tzw. Manifest V3, mogą utrudniać działanie wielu rozszerzeń, Adblock Plus nadal potrafi funkcjonować w większości przypadków bez większych problemów. Należy również pamiętać, że choć blokowanie reklam jest kuszące, w wielu przypadkach ta niedogodność pozwala firmom ulepszać swoje usługi, czy chociażby utrzymać serwery. Biorąc to pod uwagę miesięczny abonament nie wydaje się drogim rozwiązaniem, a zdecydowanie może przyczynić się do poprawy samopoczucia domowników, którzy po pracy lub szkole chcą w spokoju usiąść przed telewizorem lub monitorem.