Zmiana kadrowania należy do najprostszych, a zarazem najważniejszych operacji w cyfrowej obróbce obrazu, ponieważ to właśnie proporcje decydują o tym, jak fotografia wypełni ekran telefonu, kartkę albumu lub miniaturę w mediach społecznościowych. Jak zmienić proporcje zdjęcia? Czytaj dalej!
Jeśli zastanawiasz się, jak zmienić proporcje zdjęcia z pierwotnego kadru na 3:2, 4:3, 1:1 czy panoramiczne 16:9, wystarczy skorzystać z funkcji przycinania (crop) dostępnej dosłownie w każdym edytorze – od darmowego GIMPa przez Lightrooma, po aplikacje dostępne na systemy mobilne Android czy iOS. Po otwarciu pliku we właściwym programie należy znaleźć ikonę kadrowania. Zazwyczaj to kwadrat wyrysowany za pomocą dwóch narożników umieszczonych naprzeciw siebie.
Następnie w górnym lub bocznym pasku narzędzi wybrać należy określone proporcje. Pozostaje dostosować kadr przeciągając fotografię myszą lub palcem tak, aby kluczowe elementy grafiki znalazły się w obrębie nowej ramki. Na komputerze cała operacja trwa kilka sekund. Na telefonie bywa jeszcze szybsza, bo w galerii dotykowej proporcje często są podane z góry i wymagają jednego kliknięcia. Choć poszczególne oprogramowanie różni się wyglądem interfejsu, logika zawsze jest podobna.
Aparaty DSLR i modele bezlusterkowe zapisują pliki w naturalnym dla siebie stosunku 3:2, charakterystycznym dla matryc pełnoklatkowych i matryc APS-C. Jednak, gdy zdjęcie ma trafić na Instagrama, zostanie automatycznie i domyślnie podcięte do kwadratu 1:1, chyba że wcześniej wykonasz świadomą zmianę wielkości zdjęcia. Z kolei większość smartfonów fotografuje w 4:3, czyli formacie sensorów typowo mobilnych. Aby panorama dobrze wypełniła telewizor lub prezentację w PowerPoincie, lepiej przekadrować kadr do szerokiego 16:9. Inaczej po bokach pojawią się czarne pasy zwane pillarboxem. W programie Lightroom znajdziesz listę proporcji w lewym górnym rogu panelu Crop & Straighten, gdzie wystarczy wskazać 16:9 i nacisnąć Enter, aby zapisać nowy kadr. GIMP ma analogiczne ustawienie w rozwijanym menu „Napraw proporcje”, a w systemowej aplikacji Zdjęcia w Windows 11 funkcja „Przytnij” pozwala wybrać procentowe stosunki boków w jednym oknie.
Warto pamiętać o dwóch scenariuszach pracy. Pierwszy to tradycyjne przycinanie, kiedy zmniejszasz powierzchnię obrazu, odcinając część pikseli. Jest to metoda bezstratna wizualnie, jeśli plik ma odpowiednią rozdzielczość i końcowe zdjęcie wciąż zachowuje co najmniej dwa tysiące pikseli dłuższego boku. Drugi scenariusz to adaptacja do proporcji przy zachowaniu pełnego kadru. Polega na dodaniu pasków (białych, czarnych lub w kolorze dopasowanym do tła) po bokach czy u góry, aby zdjęcie o innym stosunku boków pasowało do szablonu. Ta technika przydaje się, gdy żadna część fotografii nie może zniknąć, lecz układ albumu wymusza konkretny wymiar. Większość programów oferuje obie opcje, dlatego zawsze warto zastanowić się, czy priorytetem jest zachowanie pełnego obrazu, czy raczej wypełnienie całego pola kadru.
Zobacz także: Jak zmienić DPI zdjęcia?
Osobnym tematem jest eksport. Po finalnym kadrze trzeba jeszcze ustawić parametry zapisu. Zwłaszcza jeśli plik ma trafić do drukarni. W opcji „Zapisz jako” lub „Eksportuj” wybierz sRGB jako profil barwny, jeśli zdjęcie wyląduje w Internecie, albo AdobeRGB dla profesjonalnych wydruków. Ustaw dłuższy bok adekwatnie do docelowej jakości (na przykład 3 000 pikseli dla zdjęcia 10 x 15 centymetrów) i wybierz format JPEG w jakości 80–90 procent, jeśli priorytetem jest lekkość pliku. Zbyt agresywna kompresja potrafi zepsuć starannie dopasowany kadr, dlatego lepiej zostawić niewielką nadwyżkę megabajtów niż oglądać artefakty.
Na pytanie jak zmienić format zdjęcia odpowiadamy więc jednoznacznie: wystarczy dowolny edytor z funkcją przycięcia lub automatycznego kadrowania, sprawne oko do przesunięcia prostokąta i świadomość, do jakiego medium trafi obraz. 3:2 to rozległa perspektywa lustrzanek i klasycznego odbitkowego albumu, format 4:3 króluje w smartfonach i tabletach, a 1:1 jest symbolem instagramowego feedu. Z kolei 16:9 pasuje do ekranów telewizorów, laptopów i prezentacji.
Znajomość tych czterech proporcji wystarcza, by niemalże każdą fotografię przystosować do większości współczesnych nośników i uniknąć szarych pasów, zniekształceń czy nieplanowanych obcięć ważnego elementu kompozycji. Dzięki temu prosta zmiana formatu zdjęcia przestaje być drogą przez mękę, a staje się rutynowym etapem cyfrowej ciemni, który dopełnia wizualny zamysł kadru i sprawia, że fotografia prezentuje się dokładnie tak, jak życzył sobie autor.