Amazon ciągle wierzy, że gry w chmurze mogą w końcu zyskać popularność. Po cichym starcie i równie cichym okresie działania firma wraca z odświeżoną wersją swojej platformy Luna. Tym razem stawia na prostsze tytuły, wspólne granie i integrację z usługą Prime.
Najważniejszą nowością w Lunie jest tryb GameNight, który ma przyciągnąć osoby szukające sposobu na wspólną rozrywkę z rodziną lub znajomymi. Żeby zagrać, nie trzeba mieć konsoli ani specjalnego kontrolera – wystarczy telewizor z Fire TV, smartfon i kilka minut wolnego czasu. Telefon pełni rolę pada, a do gry dołącza się przez zeskanowanie kodu QR. Wszystko ma być szybkie, intuicyjne i możliwe do ogarnięcia nawet przez osoby, które z grami nie miały wcześniej wiele wspólnego.
Na start GameNight oferuje ponad 25 prostych tytułów, które można uruchomić z poziomu jednego ekranu. Wśród nich są znane pozycje, takie jak Angry Birds, Exploding Kittens czy Draw & Guess. Amazon podkreśla, że chodzi przede wszystkim o zabawę w gronie kilku osób i wspólne spędzanie czasu, a nie o zaawansowane sesje dla graczy z wieloletnim doświadczeniem. To ma być głównie rozwiązanie do wspólnego spędzania czasu ze znajomymi lub członkami rodziny.
Mimo skupienia na grach towarzyskich Amazon nie rezygnuje z bardziej rozbudowanych tytułów. Subskrybenci Prime mają dostęp do ponad 50 gier w chmurze bez dodatkowych opłat. W katalogu znajdą się gry niezależne, klasyki i większe produkcje, w tym Hogwarts Legacy, Indiana Jones and the Great Circle oraz Kingdom Come: Deliverance II. Dodatkowo dostępne będą też płatne gry premium, takie jak EA Sports FC 25 czy Batman: Arkham Knight.
Jak mówi Jeff Gattis, szef zespołu odpowiedzialnego za Lunę, granie na dużym ekranie nadal bywa problematyczne. Wymaga konsol lub komputerów, które nie należą do tanich, a do tego potrzebują czasu i wiedzy, żeby je skonfigurować. Luna ma być prostą alternatywą, która działa od razu po uruchomieniu – bez kabli, instalacji i aktualizacji. GameNight wpisuje się w ten pomysł, oferując sposób na szybkie granie dla wszystkich, nie tylko dla pasjonatów.
Amazon zaznacza, że przyszłość Luny ma opierać się nie tylko na strumieniowaniu, ale też na wykorzystaniu sztucznej inteligencji i rozwiązań chmurowych. Firma widzi w tym szansę na stworzenie nowych form gier, które nie byłyby możliwe do zrealizowania w tradycyjnym modelu. Na razie to jednak zapowiedź – nie pokazano jeszcze żadnego konkretnego przykładu takiego nowatorskiego tytułu.
Choć plany brzmią ambitnie, Amazon nie ma łatwego zadania. Historia usług takich jak OnLive czy Google Stadia pokazuje, że granie w chmurze to ryzykowny biznes. Technicznie trudne, kosztowne w utrzymaniu i często zbyt wolne dla wymagających graczy. Nawet duzi gracze nie byli w stanie utrzymać się długo na rynku. Amazon ma jednak przewagę w postaci ogromnej bazy subskrybentów Prime, którym może oferować Lunę jako część szerszego pakietu. To daje firmie czas na eksperymenty i rozwój bez presji natychmiastowego sukcesu.
Nowa wersja Luny to więc nie rewolucja, ale kolejna próba podejścia do tematu z innej strony. Amazon liczy, że prostota obsługi, brak dodatkowych kosztów i wspólne granie z rodziną okażą się wystarczającym powodem, by użytkownicy przynajmniej spróbowali tej platformy. Czy to wystarczy, żeby Luna została z nami na dłużej?