Czy Unia Europejska będzie miała prawo przeglądać wiadomości, które dziś uważamy za bezpieczne dzięki szyfrowaniu? Projekt regulacji o nazwie Chat Control wywołuje już teraz olbrzymie kontrowersje. Warto zatem zrozumieć, co proponuje Bruksela, jakie są możliwe konsekwencje i dlaczego sprawa budzi tak ostry spór.
Unia Europejska przygotowuje regulacje, które mogą znacząco zmienić sposób, w jaki korzystamy z komunikatorów. Projekt, znany jako Chat Control (oficjalnie CSAR – Regulacja w sprawie zapobiegania i zwalczania wykorzystywania seksualnego dzieci), ma na celu walkę z przestępczością seksualną wobec dzieci w internecie. Mówiąc wprost oznaczałoby to, że dostawcy aplikacji jak WhatsApp czy Signal mieliby obowiązek skanowania treści wiadomości – tekstów, zdjęć oraz filmów – bezpośrednio na smartfonach, tabletach i komputerach stacjonarnych, w poszukiwaniu podejrzanych treści. Istotne dla całej sprawy jest to, że skanowanie miałoby odbywać się przed szyfrowaniem wiadomości
Krytycy projektu nazywają określają go wprost "tylnymi drzwiami" do łamania zabezpieczeń komunikacji, które do tej pory gwarantowało prywatność użytkowników. Ostrzegają również, że masowe automatyczne skanowanie prywatnych wiadomości, nawet bez podejrzenia popełnienia przestępstwa, może stać się poważnym zagrożeniem dla prywatności i prowadzić do licznych nadużyć. Zwolennicy regulacji twierdzą, że takie rozwiązanie jest konieczne, by skutecznie przeciwdziałać przestępstwom wobec dzieci. I jakby na sprawę nie patrzeć, trzeba przyznać, że w tym sporze obie strony mają dużo racji.
Proces legislacyjny w Unii Europejskiej w sprawie Chat Control trwa już od kilku lat i budzi coraz większe kontrowersje. Część państw członkowskich popiera pomysł skanowania prywatnych wiadomości w aplikacjach szyfrowanych – według doniesień, zrobiło to aż 19 krajów. Z drugiej strony kraje takie jak Niemcy, Holandia, Austria czy Polska krytykują projekt, obawiając się, że może prowadzić do masowego nadzoru nad obywatelami.
Europejski Parlament ma własne stanowisko w tej sprawie. W listopadzie 2023 roku przyjął decyzję odrzucającą masowe skanowanie wiadomości bez konkretnego uzasadnienia. Organizacja European Digital Rights uznała to za krok w stronę ochrony podstawowych praw obywatelskich. Prawnicy Rady UE z kolei ostrzegają, że projekt może naruszać zasadę proporcjonalności oraz prawo do prywatności korespondencji, co w przyszłości mogłoby prowadzić do licznych skarg do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Najnowsze doniesienia wskazują, że proces legislacyjny napotkał poważne problemy. W październiku 2025 roku propozycja została opóźniona właśnie z powodu obaw dotyczących prywatności użytkowników komunikatorów.
Cel regulacji CSAR jest niewątpliwie ważny i etyczny. Ochrona dzieci przed przestępstwami seksualnymi w sieci to zadanie, które wymaga skutecznych narzędzi, zwłaszcza że przestępcy coraz częściej wykorzystują komunikatory szyfrowane do wymiany nielegalnych treści. Argumentem zwolenników Chat Control jest to, że bez skanowania niektóre przypadki nadużyć mogą pozostać niewykryte, a przepisy dałyby organom narzędzie, które wcześniej było poza ich zasięgiem. Jednakże, jak wskazują prawnicy oraz obrońcy praw cyfrowych, ochrona dzieci nie może odbywać się kosztem prawa do prywatności.
Aby znaleźć kompromis, konieczne są mocne zabezpieczenia prawne. Nakazy skanowania wiadomości powinny być wydawane wyłącznie przez sądy lub niezależne instytucje, a samo skanowanie musi być ograniczone i precyzyjne, żeby minimalizować ryzyko nadużyć. Eksperci podkreślają również, że potrzebne są niezależne mechanizmy kontroli oraz regularne audyty technologii wykorzystywanej do wykrywania nielegalnych treści.
Unia Europejska stoi więc przed trudnym wyzwaniem: jak skutecznie walczyć z poważnymi przestępstwami online, nie naruszając jednocześnie prywatności użytkowników i bezpieczeństwa szyfrowania, które wielu ludzi traktuje jako fundament wolności w internecie.