Uniwersum Mass Effect od lat wciąga graczy w wir międzygwiezdnych konfliktów, politycznych intryg i moralnych wyborów. Po latach oczekiwania i milczenia BioWare wreszcie przerwało ciszę – oficjalnie potwierdzono, że kolejna odsłona tej legendarnej sagi jest w produkcji. Co na ten moment wiadomo o projekcie, jakie kierunki mogą obrać twórcy i co nadchodząca gra może znaczyć dla fanów i całego świata gier wideo?
BioWare potwierdziło, że prace nad kolejną odsłoną Mass Effect trwają. Studio jasno daje do zrozumienia, że saga wciąż żyje i nie planują kończyć opowieści w tym uniwersum. Twórcy koncentrują się w pełni na projekcie, pracując nad rozbudowanym światem gry, nowymi mechanikami i relacjami między postaciami, które od lat są jednym z najmocniejszych elementów serii.
Na razie nie podano konkretnej daty premiery ani oficjalnych platform, ale biorąc pod uwagę wcześniejsze wydania serii, można przypuszczać, że gra pojawi się na komputerach PC oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X. Choć brak tych informacji może nieco niepokoić fanów, daje jednocześnie zespołowi możliwość dopracowania produkcji. Zwłaszcza, że po wydaniu ostatniej części Dragon Age studio ma mocno pod górkę i nie może popełnić tego samego błędu w przypadku Mass Effect. Dla BioWare może być to więc wóz albo przewóz.
Choć szczegółów na razie jest niewiele, z dostępnych informacji można wyciągnąć ciekawe wnioski na temat kierunku, w jakim zmierza nowy Mass Effect. Wyraźnie widać, że relacje między postaciami pozostaną jednym z kluczowych elementów gry – co zasadniczo nie powinno nikogo dziwić. Twórcy podkreślają znaczenie romansów, sugerując, że tytuł utrzyma założenia i tradycje poprzednich odsłon i skupi się nie tylko na akcji, ale przede wszystkim głębokiej relacji i chemii pomiędzy postaciami.
Jednocześnie uniwersum nadal będzie się rozrastać. Wzmianki o nowych funkcjach i rozbudowanym świecie sugerują większą swobodę eksploracji, a być może nawet otwartą strukturę lokacji. Zapowiedź z grafiką przedstawiającą wojnę domową krogan może wskazywać, że nadchodząca gra skupi się także na konfliktach politycznych i etnicznych. Może też sugerować, że miejsce akcji będzie osadzone po trylogii Sheparda i być może zobaczymy znane postacie takie jak Liara czy Wrex.
Nie można jednak zapominać o wyzwaniach, które stoją przed twórcami. Restrukturyzacje w Electronic Arts oraz presja związana z dużymi produkcjami sprawiają, że proces powstawania gry może przebiegać wolniej. Dla graczy oznacza to konieczność uzbrojenia się w ciekawość i nieco pohamowania swoich oczekiwań. Choć jak dobrze wiemy w przypadku takiej marki jak Mass Effect nie do końca jest to możliwe.
Dla graczy i fanów marki kluczowym pozostanie czy nowa odsłona utrzyma klimat starej trylogii. BioWare otrzymuje kolejną szansę na powrót w chwale, a trzeba szczerze powiedzieć, że i tak otrzymało owych szans więcej niż większość znanych studiów.
Dla uniwersum Mass Effect oznacza to nie tylko kontynuację znanej trylogii, ale również szansę na odświeżenie serii i nadanie jej nowego tonu, bez konieczności silnego powiązania z wcześniejszymi decyzjami graczy. Grafika sugerująca wojnę domową krogan może wskazywać, że fabuła nowej części będzie bezpośrednią kontynuacją Mass Effect 3 i zaoferuje szersze spojrzenie na konsekwencje działań graczy i losy galaktyki.
Dla samych graczy jest to dobry moment, by przypomnieć sobie wcześniejsze części lub zgłębić tło uniwersum, dzięki czemu łatwiej będzie w pełni wniknąć w nową historię, gdy gra zostanie ujawniona. Warto też śledzić komunikaty BioWare, mogą pojawić się pierwsze zapowiedzi, zwiastuny lub informacje o platformach, na których pojawi się tytuł. Będziemy w tym zakresie o wszystkim was informować. Wszystko wskazuje na to, że projekt traktowany jest priorytetowo. Miejmy nadzieję, że tak jest w istocie i Mass Effect nie spotka się z problemami, które przypieczętowały los Dragon Age.