Mechaniczna klawiatura Norbauer Seneca kosztuje krocie, a dodatkowo nie da się jej tak po prostu kupić. Aby to zrobić, obecnie trzeba czekać na nią około dziewięciu miesięcy. Lista zamówień okazała się dłuższa, niż producent był w stanie przewidzieć.
Seneca to projekt Ryana Norbauera, który nazywa ją „klawiaturą z przyszłości”. Brzmi górnolotnie, ale sama konstrukcja faktycznie odbiega od tego, do czego przyzwyczaił nas rynek. Zamiast standardowych przełączników zastosowano elektrokapacytatywne, które nie stykają się mechanicznie, dzięki czemu klawiatura pracuje bardzo cicho. Do tego dochodzą specjalne stabilizatory, które poprawiają komfort pisania i redukują drgania.
Obudowa występuje w czterech wersjach – trzech aluminiowych oraz jednej tytanowej, która jest najdroższa. Wszystkie mają piaskowaną powierzchnię i matowe wykończenie. Klawisze wykonano z podwójnie formowanego PBT, a ich kształt nawiązuje do komputerów PC z lat 80. Nie znajdziemy tu świecących LED-ów, błyszczącego plastiku ani logo producenta. Wszystko jest bardzo minimalistyczne.
Niestety, mimo wysokiej ceny – waha się od 13 do nawet 30 tys. złotych – klawiatura Norbauer Seneca nie posiada dodatkowych funkcji. Nie ma na przykład łączności bezprzewodowej, nie oferuje podświetlenia, nie posiada też żadnych dedykowanych przycisków, np. takich do regulacji głośności. Mało tego, nie wyposażono jej także w sekcję numeryczną. Producenci postawili na pierwszym miejscu kwestię jakości wykonania, a wszystko inne zeszło na dużo dalszy plan.
Jeśli komuś to nie wystarcza, może dokupić drewnianą podkładkę pod nadgarstki. Wykonana z drewna tekowego i obrabiana na maszynach CNC w RPA, kosztuje dodatkowo ponad tysiąc złotych. Producent zapewnia, że to coś więcej niż tylko podpórka, ale krytycy nie bez złośliwości porównują ją do eleganckiej deski do krojenia.
Ludzie zastanawiają się więc, czy długa kolejka oczekiwania to efekt ograniczeń produkcyjnych, czy jednak zabieg marketingowy? Norbauer tłumaczy, że każdy egzemplarz powstaje ręcznie, a nacisk na powtarzalność i jakość nie pozwala na szybsze prace. Twierdzi też, że nie zależy mu na masowej sprzedaży, a raczej na zbudowaniu relacji z klientami, którzy naprawdę wiedzą, czego chcą.
Można się z tym zgadzać lub nie, ale jedno jest pewne – nawet przy tak wysokiej cenie i braku funkcji, które dziś uchodzą za standard, Seneca znajduje klientów. Co za tym idzie, działania firmy Norbauer są zwyczajnie skuteczne z punktu widzenia sprzedażowego.