Neo – pierwszy humanoid dla konsumentów. Przyszłość w naszych domach czy jeden krok za daleko?

Paweł Matyjewicz
Data dodania: 31-10-2025

Domowy humanoid brzmi jak koncept z futurystycznych seriali. A jednak firma 1X Technologies ruszyła właśnie z przedsprzedażą robota Neo, którego zadaniem ma być pomoc przy codziennych obowiązkach domowych. Czy to tylko rozdmuchane hasło technologiczne, czy zapowiedź realnej zmiany w naszych domach? Przyjrzyjmy się bliżej specyfikacji, funkcjom oraz kontrowersjom, które towarzyszą tej niecodziennej premierze.

Co tak naprawdę potrafi Neo?

Neo, firmy 1X Technologies, to humanoid ważący około 30 kg, o wysokości nieco ponad 165 cm. Potrafi unieść przedmiot o masie do 25 kg oraz wykonywać prostsze obowiązki domowe, takie jak podlewanie roślin, składanie prania, porządkowanie półek czy odkurzanie i mycie podłóg. Można więc powiedzieć, że jest to bardziej zaawansowane połączenie robota sprzątającego i robota myjącego z innymi bonusami.


Jednak Neo wyposażony jest też w interesującą i być może kluczową funkcję. Gdy robot napotka sytuację, której nie potrafi obsłużyć samodzielnie, została przewidziana możliwość przejęcia nad nim kontroli. W ten sposób operator będzie widział obraz z kamer w oczach robota i sterował nim niczym przy pomocy zestawu gogli VR.. Firma deklaruje, że w czasie takiego zajścia, kolor niektórych elementów robota zmieni się by wskazywał on na ingerencję człowieka. Będzie więc ona wyraźnie widoczna dla posiadacza Neo.


Pojawiają się jednak od razu pewne wątpliwości. Przy pokazanych testach nie było wskazane czy robot wykonuje pracę samodzielnie. Nigdzie nie wskazano również ile Neo jest w stanie pracować na jednym ładowaniu baterii, a jakby nie patrzeć to bardzo ważna kwestia.


Neo trafia do sprzedaży w cenie 20 000 dolarów, co przekłada się na kwotę uwaga… 86 000 zł. Stanowi więc to nie małą zaporę dla większości klientów. Jednocześnie producent wychodzi temu naprzeciw prezentując alternatywne rozwiązanie. Którym jest oczywiście miesięczna subskrypcja. Ta po przeliczeniu oscyluje w kwocie około 2 200 zł – czyli tanio to już było i przy własnym robocie na pewno nie będzie. Warto jednak podkreślić, że mamy do czynienia z pierwszym tego typu prototypem.

Roboty sprzątające w naszej ofercie:

Kwestie prywatności i bezpieczeństwa

Najbardziej dyskusyjnym aspektem Neo jest kwestia samej prywatności. Aby robot mógł działać w trudnych sytuacjach, jak np. nieprzewidziane zadania, operatorzy firmy 1X mogą uzyskać dostęp do obrazu z jego kamer i sterować maszyną zdalnie. Oznacza to, że ktoś spoza domu będzie miał wgląd w nasze codzienne życie i będzie mógł obserwować nas poprzez kamery robota.


Producent zapowiada zabezpieczenia, takie jak możliwość ustalania stref zakazanych, funkcję rozmycia twarzy oraz kontrolę nad tym, kiedy operator może interweniować, a kiedy będzie to zabronione. Jednak gdy w grę wchodzi nasze bezpieczeństwo to czy uwierzymy komuś z zewnątrz po prostu na słowo?  Nawet jeśli etyka firmy jest nienaruszalna, każde urządzenie podłączone do sieci jest podatne na ataki, a hakerzy będą mogli przejąć kontrolę lub obraz.


Historia robotów humanoidalnych pokazuje, że takie dylematy towarzyszą rozwojowi technologii od dawna. Przykładowo Sophia, robot społeczny firmy Hanson Robotics, wzbudzała emocje i kontrowersje dotyczące granic AI i świadomości maszyn. Ale Neo stawia pytania bardziej praktyczne. Do jakiego stopnia zaakceptujemy obecność maszyny biorąc pod uwagę, że ktoś może przez nią nas obserwować?

Czy to przyszłość, czy tylko chwilowa moda?

Neo może być postrzegany jako ważny krok milowy. To pierwsza oferta humanoidalnego robota skierowana bezpośrednio do konsumentów. Oznacza to, że firmy wierzą, iż rynek jest już gotowy na takie urządzenie.

Ale czy to rzeczywisty przełom, czy raczej efekt pewnej mody? Jeśli robot już z definicji nie radzi sobie z zadaniami autonomicznie i wymaga stałej ingerencji człowieka, trudno mówić o rewolucji w codziennym życiu. Doświadczenia testowe, jakie ujawniły media, sugerują, że w obecnej wersji Neo działa powoli i ostrożnie. 


Ponadto konkurencja nie śpi. Inne firmy, jak choćby Unitree, już prezentują prototypy humanoidów (np. model G1), które oferują możliwość manipulacji obiektami czy poruszania się w trudnym terenie – choć także nie w pełni samodzielnie. W miarę rozwoju technologii sensorów, AI i robotyki ruchu – również w domu – może się okazać, że Neo jest tylko pierwszym krokiem, ważnym ale pełnym kompromisów. Równie istotne będą regulacje prawne. Nawet najlepszy sprzęt może zostać ograniczony przez przepisy dotyczące monitoringu czy dostępu do obrazu w prywatnych przestrzeniach.


Na dziś Neo to produkt fascynujący, pełen nadziei, ale również ryzyka. Niektórzy mogą powiedzieć, że tak naprawdę to bardziej zaawansowany dron, który spełnia funkcję odkurzacza, ale bardzo mija się to z prawdą. Dla entuzjastów technologii Neo będzie atrakcyjną okazją do bycia w awangardzie rozwoju, ale przeciętny użytkownik prawdopodobnie poczeka na wersje bardziej dojrzałe, bez konieczności akceptacji kompromisów prywatności czy interwencji zdalnej.

Drony profesjonalne w naszej ofercie:

Wróć

Właściciel serwisu: TERG S.A. Ul. Za Dworcem 1D, 77-400 Złotów; Spółka wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego w Sądzie Rejonowym w Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, IX Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod nr KRS 0000427063, Kapitał zakładowy: 41 287 500,00 zł; NIP 767-10-04-218, REGON 570217011; numer rejestrowy BDO: 000135672. Sprzedaż dla firm (B2B): dlabiznesu@me.pl INFOLINIA: 756 756 756