Dla wielu starszych graczy The House of the Dead 2 to coś więcej niż tylko wspomnienie z salonów gier - to symbol całej epoki automatów, kiedy plastikowy pistolet i migające ekrany wystarczały, by poczuć dreszcz emocji. Strzelanie do zombiaków na czas, absurdalne dialogi i charakterystyczny, japoński klimat grozy stworzyły mieszankę, której nie da się pomylić z niczym innym. Czy remake na kolejnych konsolach jest w stanie przywrócić legendę?
W 1998 roku Sega wydała The House of the Dead 2 jako kolejną strzelankę na torach (rail shooter), w której gracze sterowali jedynie kursorem i eliminowali hordy nieumarłych, jednocześnie ratując cywili i wybierając alternatywne ścieżki fabularne. Gra szybko zyskała status kultowej. Częściowo dzięki swojemu campowemu klimatowi, częściowo dzięki mechanice rozgałęzień na trasach i decyzji wpływających na zakończenie.
Przez lata pojawiły się liczne porty tytułu. Na Dreamcast, komputery stacjonarne, a nawet wersja na Nintendo Wii. Gra doczekała się także spin-offów i remasterów. Jednocześnie należy zwrócić uwagę, że remake pierwszej części został przyjęty przez fanów umiarkowanie. Co rodzi obawy w stosunku do nadchodzącej gry. Zwłaszcza, że mówimy tutaj o kolejnym porcie – gra zadebiutowała na Nintendo Switch i PC w sierpniu tego roku. Czy pojawienie się tytułu na nowych konsolach wprowadzi jakieś zmiany?
Remake powstał na silniku Unity, a za jego produkcję odpowiada ponownie MegaPixel Studio we współpracy z Forever Entertainment. Premiera na komputerach PC i Nintendo Switch odbyła się 7 sierpnia 2025 r., natomiast nowe wersje na konsole PlayStation 5, PlayStation 4, Xbox Series X i Xbox Series S ukażą się już 24 października 2025 roku. Cena jakiej należy się spodziewać za grę wyniesie około 120 zł. No dobrze, ale jakie zmiany wprowadzono?
Remake nie ogranicza się jedynie do kosmetyki - wprowadzono odświeżoną ścieżkę dźwiękową - przy czym oryginalny soundtrack pozostaje dostępny, oprawa graficzna została gruntownie przebudowana od nowa. Dostępnymi trybami będą Boss Rush, Training a także Arcade i Original. Co ciekawe zabrakóo trybu Horde, który pojawił się w pierwszej części.
Angielski dubbing, charakterystyczny dla oryginału, również pozostał, choć niektóre kwestie zostały napisane na nowo, co wzbudziło już mieszany obiór fanów. Mimo że remake nie oferuje natywnego wsparcia dla light gunów na konsolach, społeczność graczy PC już pracuje nad modyfikacjami, by przywrócić choć namiastkę dawnego doświadczenia.
Trudno jednoznacznie orzec, czy The House of the Dead 2: Remake okaże się pełnym sukcesem, czy raczej kolejnym przykładem zbyt ryzykownego eksperymentu z nostalgią. To projekt ambitny – twórcy odważnie podjęli się próby ożywienia kultowego tytułu, który dla wielu graczy był synonimem automatów do gier i niepowtarzalnego klimatu lat 90. Jednocześnie widać, że nie da się uniknąć kompromisów - gra stara się zachować ducha oryginału, ale momentami nie nadąża za współczesnymi standardami technicznymi.
Dla wiernych fanów serii to jednak pozycja obowiązkowa. Jeśli dorastaliście z plastikowym pistoletem w dłoni i pamiętacie dźwięk przeładowania z automatów w salonie gier, ten remake z pewnością przywoła wspomnienia. Nowa, odświeżona grafika, alternatywne ścieżki fabularne i znajomy klimat grozy sprawiają, że The House of the Dead 2: Remake potrafi uderzyć w czułą nutę nostalgii.