Każda większa zapowiedź od Square Enix przyciąga uwagę i wzbudza zainteresowanie. Niestety tym razem chyba wszyscy oczekiwali czegoś zupełnie innego… Powstanie nowa odsłona Dissidia Final Fantasy, ale wyłącznie na urządzenia mobilne? Czy mimo wszystko będzie to udany powrót czy raczej gwóźdź do trumny? Sprawdźmy.
Square Enix zapowiedziało, że szczegóły dotyczące nowej odsłony Dissidia Final Fantasy poznamy na dniach. W komunikacie była nawet mowa o oficjalnym zwiastunie, co sugeruje, że zobaczymy przynajmniej nieco rozgrywki. Jednak już samo ogłoszenie powstawania gry wywołało wśród fanów nie małe emocje.
Okazuje się bowiem, że nowa część zostanie wydana wyłącznie na platformy mobilne. Co prawda rynek gier mobilnych jest olbrzymi i już dawno nie kojarzą się one z małymi produkcjami. Jednocześnie najczęściej takie gry nadal nastawione są na mikropłatności lub coraz bardziej rozpoznawalny system gacha – jak np. w Genshin Impact. Fani Dissidii obawiają się, czy nowa produkcja nie podda się presji zarobkowej kosztem głębi rozgrywki.
Warto jednak przypomnieć, że Square Enix nie jest debiutantem na scenie mobilnej. Seria Final Fantasy doczekała się już całkiem udanych spin-offów i gier typu RPG na smartfony, jak choćby Final Fantasy VII: Ever Crisis, które zdobyło znaczną popularność i przekroczyło miliony pobrań. Czy podobnie będzie z nową grą? Zobaczymy.
Na stronie nowej gry dostępne są tła i sylwetki około dziesięciu postaci, wśród których wyłaniają się sylwetki chociażby Clouda z Final Fantasy VII, Lightning z Final Fantasy XIII czy Prompto z Final Fantasy XV. Nie jest więc zaskoczeniem, że Square ponownie zamierza sięgnąć po bohaterów z różnych odsłon legendarnej serii.
Spekuluje się, że nowa gra będzie działała na zasadzie arenowej walki z bossami, co sugeruje system drużynowy i zapowiedziane walki z potężnymi przeciwnikami. Jeśli tak będzie nowa Dissidia będzie mocno różniła się od bardziej klasycznych odsłon znanych z konsol, w których nacisk był bardziej kładziony na pojedynki 1 na 1.
W kwestii monetyzacji trudno obecnie powiedzieć jaki model przyjmie nowa gra. Biorąc pod uwagę doświadczenie z Opera Omnia, można spodziewać się bardziej łagodnych form mikrotransakcji i uczciwych mechanik premium. Można mieć nadzieję, że twórcy unikną przesadnych ograniczeń dla darmowych graczy, które często znikają wraz z zamknięciem serwerów. Jeśli gra zaoferuje unikalne skórki, estetyczne dodatki lub kosmetyczne ulepszenia bez wpływu na balans nie byłoby to aż tak straszne.
Jednym z kluczowych czynników, który zadecyduje o sukcesie nowej Dissidia Final Fantasy, będzie jakość serwera i wsparcie ze strony twórców. W przeszłości wiele projektów mobilnych zostało zamkniętych, gdy przychody spadły lub zainteresowanie danym tytułem mocno zmalało. Przypadek Opera Omnia jest ostrzeżeniem, że nawet marka powiązana z uznanym IP nie gwarantuje stabilności usługi. Jeśli Square Enix podejmie długoterminowe zobowiązania może z czasem zaskarbić zaufanie graczy.
Czy nowa wersja będzie oferować głębię typową dla tytułów chociażby z PlayStation 5, a może będzie uproszczona bardziej pod krótkie serie mobilne? Fani tradycyjnie oczekują złożonych strategii, zarządzania postaciami i dynamicznych walk. Dlatego balans między dostępnością a głębią będzie w nowej grze Square kluczowy.
Jeśli premiera się powiedzie, może ona otworzyć przed serią Dissidia nowe możliwości ekspansji. Kto wie, może wejdzie nawet w e-sport? Turnieje mobilne i integracja z innymi grami FF są w tym przypadku jak najbardziej możliwe. Ale jeśli zainteresowanie grą nie utrzyma się długo stanie się tylko kolejnym projektem na smartfony i tablety, który zniknie szybciej niż się pojawił. A w oczach fanów będzie po prostu wielkim rozczarowaniem i bruzdą na znanej marce. Tego twórcy na pewno by nie chcieli.