Od lat producenci sieci bezprzewodowych rywalizują w liczbach. Ale co, jeśli kolejna generacja Wi-Fi nie będzie już walczyła o rekordy, lecz o niezawodność? Wi-Fi 8 może być właśnie takim zwrotem w podejściu. W ostatnich dniach TP-Link poinformował o udanych testach prototypu. To znak, że rewolucja może być bliżej, niż nam się wydaje. Poznajcie szczegóły.
Do tej pory każda nowa generacja Wi-Fi przynosiła większe wartości. Wyższe prędkości, szersze kanały, wyższe modulacje. Tymczasem w Wi-Fi 8 jednym z głównych celów jest Ultra High Reliability (UHR) - czyli sieć, która działa sprawnie, płynnie i przewidywalnie, nawet gdy warunki są trudne.
Technologie takie jak Coordinated Spatial Reuse (Co-SR) i Coordinated Beamforming (Co-BF) pozwalają punktom dostępowym współpracować, by nie zagłuszać siebie nawzajem i by lepiej wykorzystywać dostępną przestrzeń radiową. DSO (Dynamic Sub-Channel Operation) oraz NPCA (Non-Primary Channel Access) pozwalają urządzeniom przeskakiwać na mniej obciążone podkanały, co zmniejsza zakłócenia i poprawia stabilność transmisji.
Warto podkreślić, że Wi-Fi 8 będzie nadal wspierać kanały szerokości do 320 MHz i modulację 4096-QAM - czyli teoretyczne maksima, które już znamy z Wi-Fi 7. Ale to, co się zmieni, to sposób, w jaki sieć radzi sobie z zakłóceniami, spadkami sygnału, przeciążeniem i innymi problemami, które dziś sprawiają, że nawet szybka sieć bywa irytująca.
TP-Link ogłosił, że przeprowadził pierwsze udane połączenie Wi-Fi 8 przy pomocy prototypowych urządzeń. W próbie udało się wywołać sygnalizację beaconową i zrealizować transfer, co stanowi dowód, że fundamenty fizyczne nowego standardu działają w praktyce.
Producent nie ujawnił wszystkich szczegółów. Nawet nie podano, kto był partnerem testów, choć spekuluje się, że jednym z ważnych graczy mógł być Qualcomm, który od lat wspiera prace nad nowymi generacjami Wi-Fi. To krzepiące, że technologia wychodzi z laboratoriów, ale droga do rynku konsumenckiego jest jeszcze daleka. Prototypy działają, lecz urządzenia masowe dopiero będą musiały udowodnić swoje zdolności w realnych warunkach domowych, biurowych czy przemysłowych.
Wyobraź sobie budynek z gęstą siecią mieszkań, w których wiele urządzeń walczy o każde pasmo — smartfony, kamery, smart home, urządzenia IoT — tam Wi-Fi 8 mogłoby błyszczeć. W takich miejscach kluczowe staje się przewidywalne działanie, bez nagłych przerw. W biurach, magazynach czy halach przemysłowych istotna jest komunikacja czasu rzeczywistego - roboty, czujniki, systemy sterowania - każda przerwa może kosztować. Jeśli Wi-Fi 8 zaoferuje niskie opóźnienia i niemal zerowy jitter, może stać się wyborem pierwszego rzędu tam, gdzie dziś wiele zakładów i instytucji sięga po sieci przewodowe albo specjalistyczne rozwiązania.
Problemem może być kompatybilność wsteczna i adaptacja starych urządzeń. Użytkownicy nie zmienią sprzętu masowo od razu. Więc nowy standard musi współistnieć z Wi-Fi 6, 6E, 7. W praktyce oznacza to konieczność producentów i chipsetów do obsługi wielu trybów.
No i oczywiście sam koszt. Projektowanie zaawansowanych funkcji koordynacyjnych, lepszych anten, inteligentnego zarządzania pasmem to większe wymagania sprzętowe. W pierwszych latach urządzenia wspierające Wi-Fi 8 mogą być drogie i dostępne tylko dla entuzjastów albo sektorów specjalistycznych.
Zgodnie z obecnymi założeniami, prace nad specyfikacją standardu IEEE 802.11bn, czyli Wi-Fi 8, powinny zakończyć się około 2028 roku. To właśnie wtedy zostanie ustalony ostateczny zestaw zasad, które producenci sprzętu będą musieli spełnić, by ich urządzenia mogły nosić oficjalne oznaczenie Wi-Fi 8. W praktyce jednak historia pokazuje, że proces ten często się wydłuża. Poprzednie generacje Wi-Fi również zaliczały kilku- lub kilkunastomiesięczne opóźnienia wynikające z testów kompatybilności i dopracowywania szczegółów technicznych.
Dopiero po zatwierdzeniu standardu ruszy właściwa certyfikacja sprzętu prowadzona przez organizację Wi-Fi Alliance. To ona weryfikuje, czy routery, karty sieciowe i inne urządzenia spełniają wymogi dotyczące bezpieczeństwa, wydajności i współdziałania. Mimo to, wiele wskazuje, że pierwsze komercyjne urządzenia obsługujące Wi-Fi 8 zobaczymy nie wcześniej niż między 2027 a 2029 rokiem.