Czy zdarzyło Ci się po rozmowie z ChatGPT kliknąć usuń czat i odetchnąć z ulgą? "Mam to z głowy" – myślisz, zamykając laptopa lub blokując ekran smartfona. Ale czy na pewno? W dobie rosnącej roli sztucznej inteligencji nie tylko pytania stają się inteligentniejsze – coraz sprytniejsze są też systemy gromadzenia danych. I właśnie teraz okazuje się, że nawet to, co usuwasz, wcale nie musi zniknąć.
Federalny sąd w USA nakazał OpenAI – twórcy ChatGPT – przechowywanie wszystkich rozmów prowadzonych przez użytkowników. Co ważne, decyzja dotyczy również czatów usuniętych przez użytkowników oraz tych prowadzonych w aplikacjach mobilnych, przez API lub na komputerze. To oznacza, że nawet jeśli korzystasz z ChatGPT na iPhonie, smartfonie z Androidem, tablecie z zainstalowaną aplikacją lub laptopie, historia rozmowy może zostać zachowana. Dotyczy to także danych przesyłanych – plików, obrazów, nagrań głosowych, a nawet metadanych urządzenia.
ChatGPT nie tylko przetwarza tekst – zbiera też informacje techniczne: typ urządzenia, wersję systemu, adres IP, lokalizację, typ przeglądarki. To wszystko może być gromadzone nawet wtedy, gdy rozmowa zostanie usunięta z poziomu użytkownika.
Choć wiele osób korzysta z ChatGPT tylko do niewinnych zapytań, część użytkowników traktuje go jak narzędzie do pracy, analizy danych, pomysłów biznesowych czy… emocjonalnych zwierzeń. W połączeniu z informacjami z urządzenia – takim jak smartfon z funkcją lokalizacji, tablet z historią przeglądania czy laptop z zapisanymi plikami firmowymi – powstaje cyfrowy portret użytkownika, który może być niezwykle precyzyjny.
Problem potęguje fakt, że domyślne ustawienia ChatGPT umożliwiają wykorzystywanie rozmów do trenowania modelu AI. Nawet jeśli wyłączysz tę opcję w ustawieniach, dane mogą być przechowywane na potrzeby zgodności z wymogami sądowymi lub technicznymi. Jeśli korzystasz z czatu na różnych urządzeniach – np. smartfonie w podróży i komputerze stacjonarnym w pracy – warto pamiętać, że każda z tych platform przekazuje do systemu inny zestaw informacji o Tobie. To, co wygląda jak nieszkodliwy fragment, w połączeniu może ujawnić bardzo dużo.
Choć może się wydawać, że usunięcie rozmowy w ChatGPT to koniec historii, w rzeczywistości dane te mogą być nadal przechowywane – niezależnie od tego, czy korzystasz z aplikacji na smartfonie, przeglądarki na komputerze, czy tabletu. Co ważne, dotyczy to również tymczasowych czatów i zapytań zadanych przez API. Warto więc wiedzieć, jak zadbać o swoją prywatność niezależnie od używanego urządzenia.
Unikaj wpisywania danych osobowych, takich jak adres, numer telefonu, PESEL czy informacje o pracy. Nawet jeśli korzystasz z czatu tylko raz i wszystko wydaje się "tymczasowe", ślady tej rozmowy mogą zostać zachowane. Dotyczy to również plików, zdjęć czy wiadomości głosowych – zwłaszcza przesyłanych przez telefon.
Sprawdź ustawienia swojego konta ChatGPT – zarówno na komputerze stacjonarnym, jak i w aplikacji mobilnej. Znajdziesz tam opcję "Pomagaj w ulepszaniu modelu" – warto ją wyłączyć, jeśli nie chcesz, by Twoje rozmowy były wykorzystywane do trenowania przyszłych wersji AI. To proste ustawienie, a może zwiększyć Twoje poczucie bezpieczeństwa. Jeśli często pracujesz z danymi poufnymi na firmowym laptopie lub służbowym telefonie, rozważ korzystanie z wersji ChatGPT Enterprise lub API. To rozwiązania stworzone z myślą o organizacjach i oferujące lepsze mechanizmy ochrony danych – w tym możliwość wyłączenia retencji i pełnej kontroli nad historią czatów.
Warto również śledzić rozwój sprawy sądowej, która zadecydowała o archiwizacji rozmów. W przyszłości polityka przechowywania danych może się jeszcze zmienić – warto być na bieżąco, zwłaszcza jeśli korzystasz z ChatGPT regularnie na różnych urządzeniach.
AI nie działa w próżni. Działa na danych – Twoich danych. A te płyną nieustannie: z telefonu, tabletu, komputera. Decyzja sądu pokazuje, że nawet techniczna możliwość usunięcia rozmowy nie zawsze idzie w parze z jej faktycznym zniknięciem. Granice prywatności w świecie cyfrowym są coraz mniej wyraźne – zwłaszcza gdy korzystamy z jednego narzędzia na wielu urządzeniach.
Nie chodzi o to, by porzucić ChatGPT – to potężne narzędzie, które może ułatwiać życie. Ale warto korzystać z niego świadomie. Zamiast ufać, że wszystko "samo się usuwa", lepiej zadbać o ustawienia, chronić wrażliwe dane i zrozumieć, jak działa system, z którego korzystamy każdego dnia. Bo prywatność nie kończy się na ekranie – i nie zaczyna się dopiero wtedy, gdy coś pójdzie nie tak.