Zdaniem eksperta
Fotografia kulinarna łączy rzemiosło ze smakiem, dlatego na planie liczą się zarówno przepisy na światło, jak i techniczne decyzje przy aparacie. Zanim włączysz lampy, pomyśl o tym, co chcesz przekazać kompozycją na talerzu. Sprawdź, jak zrobić dobre zdjęcia jedzenia!
W artykule znajdziesz:
Zdjęcia jedzenia mogą być zachwycające!
O sukcesie decyduje światło! Najłatwiej uzyskać apetyczny efekt, ustawiając główne źródło z boku lub lekko zza potrawy; wtedy struktury chrupią, a para nad zupą rysuje się wyraźnym obrysem. W pracy dziennej sprawdzą się dyfuzory rozciągnięte w oknie oraz białe płyty jako odbłyśniki. W studiu przewagę dają panele LED o temperaturze barwowej 5600 K i wysokim CRI/TLCI (min. 95), ponieważ wiernie oddają kolory skórek, sosów i kremów. Błysk nadal ma sens, gdy trzeba zamrozić drobinki cukru pudru czy krople, używaj softboxów, stripów i scrimów, żeby rozproszyć refleksy. Parametry ekspozycji dobieraj do tekstury dania.
Dla statycznych kadrów zaczynaj od ISO 100–200, aby zachować czystość tonów. Przysłona w zakresie f4–f8 zwykle daje balans między ostrością a rozmyciem tła; tort z dużą ilością detali zyska na f7.1, natomiast burger lepiej wygląda przy płytszym planie. Czas migawki z ciągłym światłem dobieraj do stabilności zestawu; z lampą błyskową typowe 1-160–1-200 s rozwiązuje problem poruszeń, bo zamrożenie zapewnia czas trwania błysku. W ujęciach z unoszącą się parą skrócenie ekspozycji podkreśli smugi, za to dłuższy naświetli je delikatniej. Histogram i ostrzeżenia o przepaleniach pomagają pilnować bieli talerzy oraz połyskliwych szkliw.
Zobacz także: Na czym polega fotografia studyjna?
Fotografia kulinarna wcale nie jest łatwa do opanowania!
Aparat do takich zadań powinien oferować wygodny podgląd na żywo z powiększeniem, ręczne ustawienia ostrości oraz możliwość pracy na statywie bez dotykania spustu. Natomiast migawka elektroniczna w trybie cichym ogranicza wibracje, a odchylany ekran ułatwia ujęcia z góry. W sprzęcie przydaje się również szybkie udostępnianie treści do laptopa, bo ocena drobnych przebarwień i geometrii kompozycji jest wtedy znacznie szybsza. Fotografuj w RAW 12–14 bit, dzięki czemu bez trudu skorygujesz balans bieli i drobne różnice między światłem zastanym a LED-ami. Ustaw balans bieli w kelwinach, trzymając stałą temperaturę barwową w całej serii.
Optyka definiuje charakter zdjęcia, nie tylko w kategorii fotografii kulinarnej. Standard 50 mm na pełnej klatce daje naturalną perspektywę stołu, 35 mm przydaje się do scen „z życia kuchni”, a makro 90–105 mm pozwala wejść w świat okruszków i porów czekolady. Obiektywy o umiarkowanej jasności f2.8–f4 są wystarczająco ostre już od lekko przymkniętych wartości i mniej podatne na aberracje.
Minimalna odległość ostrzenia ma znaczenie przy detalach; im krótsza, tym łatwiej uzyskać spektakularne zbliżenia bez dodatkowych akcesoriów. Gdy potrzebujesz większej głębi, niż daje pojedyncza klatka, skorzystaj ze specjalnej szyny. Kilka ujęć z mikroskopijnym przesunięciem płaszczyzny ostrości złoży kruche warstwy ciasta w jednolity, „chrupiący” obraz. Stabilność to druga połowa równania. Solidny statyw z głowicą z przekładnią zębatą pozwala mikrometrycznie korygować kadr, a wężyk spustowy lub aplikacja wyzwalająca eliminuje drgania. Filtry ND bywają pomocne, jeśli chcesz wydłużyć czas z ciągłym światłem i subtelnie rozmyć dym czy opadający cukier.
Kompozycja w dziedzinie, jaką jest fotografia kulinarna, opiera się na czytelności. Najlepiej działają cztery podstawowe kąty: z góry, 45 stopni, poziom stołu i niski rzut podkreślający wysokość potrawy. Kierunek patrzenia wspieraj liniami. Sztućce, serwetki i deski prowadzić powinny oko do punktu kulminacyjnego, którym jest najczęściej fragment przekroju lub najładniejszy element dekoracji.
Kolory dobieraj według zasady kontrastu temperatur. Ciepły sos na chłodnym, niebieskoszarym tle nabiera głębi, a zielone zioła ożywiają monotonne brązy. Ruch dodaje energii, więc warto popracować z gestem. Posypka, strużka oliwy, kropienie cytryną. Krótkie serie pomogą trafić w idealny kształt kropli. Postprodukcja powinna podkreślać smak, a nie go symulować. Umiarkowane wyostrzanie na masce, delikatne podbicie mikrokontrastu i kontrola nasycenia wystarczą, żeby utrzymać świeżość. Zwracaj uwagę na neutralne biele porcelany i spójny odcień skórek, szczególnie gdy mieszasz światło okienne z LED-ami.
Sama potrawa powinna wytrzymać czas sesji. Glazury z odrobiny syropu glukozowego i wody utrzymują połysk, a pędzel silikonowy pozwala równomiernie rozprowadzić oliwę na grillowanych warzywach. Zioła odświeżysz spryskiwaczem, liście sałat przetrwają dłużej w chłodzie, a lody utrzymają kształt, jeśli naczynia schłodzisz przed sesją.