Zespół odpowiedzialny za rozwój przeglądarki Tor zapowiedział, że nie zamierza wdrażać żadnych funkcji związanych ze sztuczną inteligencją. To wyraźne odejście od kierunku obranego między innymi przez Firefox, Chrome czy Edge, które coraz częściej integrują narzędzia AI bezpośrednio w interfejsie.
Przeglądarka Tor to zmodyfikowana wersja Firefoksa – dostępna na komputery PC i laptopy oraz urządzenia mobilne, np. smartfony – zaprojektowana z myślą o maksymalnej anonimowości. Kieruje ruch użytkownika przez sieć Tor, co utrudnia jego lokalizację i śledzenie. Oprócz tego stosuje różne techniki ochrony prywatności: m.in. uniemożliwia fingerprinting, standaryzuje rozmiar okien przeglądarki i korzysta z dodatków takich jak NoScript, które blokują niebezpieczne skrypty.
Przy okazji wydania wersji 15.0 (oznaczonej jako 15.0a4) deweloperzy Tora jasno stwierdzili, że technologie AI są nie do pogodzenia z zasadami działania ich przeglądarki. Główny zarzut dotyczy niemożliwości pełnego audytu takich rozwiązań pod kątem bezpieczeństwa i prywatności. Z tego powodu funkcje AI, które ostatnio pojawiły się w Firefoksie, zostały z kodu Tora całkowicie usunięte.
Mozilla w ostatnich miesiącach wprowadziła integracje z popularnymi chatbotami, takimi jak ChatGPT, Claude czy Gemini. Dzięki temu użytkownicy mogli korzystać z nich z poziomu paska bocznego przeglądarki. Funkcje te miały pomagać m.in. w streszczaniu artykułów, tworzeniu tekstów czy szukaniu pomysłów. Choć mogą być wygodne, wymagają przesyłania danych do zewnętrznych usług, które mają własne zasady gromadzenia i przetwarzania informacji. To dla Tora nie do zaakceptowania.
Deweloperzy Tora piszą wprost: systemy uczenia maszynowego są „z natury nieaudytowalne”. Oznacza to, że nie można z całą pewnością sprawdzić, jak przetwarzają dane ani jakie informacje mogą pozostawiać po stronie użytkownika. W ich ocenie samo umieszczenie takich funkcji w przeglądarce mogłoby błędnie sugerować, że są one bezpieczne i zgodne z zasadami prywatności Tora, co nie jest prawdą. Dlatego zamiast próbować je ograniczać, postanowiono usunąć je całkowicie.
Dodanie funkcji AI, nawet jako opcji, wiązałoby się z wieloma zagrożeniami. Większość usług tego typu działa w chmurze, wymaga logowania i zapisuje dane użytkowników. Nawet jeśli ktoś nie podaje imion czy adresów, samo to, jak często i w jaki sposób korzysta z narzędzia, może wystarczyć do stworzenia unikalnego profilu. Tego typu wektory ataku są sprzeczne z podstawowymi założeniami przeglądarki Tor, która ma chronić użytkowników szczególnie narażonych. Chodzi o dziennikarzy, aktywistów, sygnalistów czy osoby żyjące w krajach o ograniczonej wolności słowa.
W najnowszej wersji usunięto także inne nowości z Firefoksa, takie jak nowa strona startowa, dodatkowe panele w interfejsie i zmiany w identyfikacji marki. Choć może się to wydawać kosmetyczne, również te działania mają na celu uproszczenie funkcjonowania przeglądarki i ograniczenie ilości danych, które mogłyby być przypadkowo ujawnione.
Stabilna wersja Tor Browser 15.0 ma pojawić się jeszcze w październiku. Wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze bardziej „czysta”, skupiona wyłącznie na anonimowości i ochronie prywatności – bez kompromisów i bez sztucznej inteligencji.