Starlink V3 zapowiada koniec kablowych limitów. Nowa generacja ma zmienić nasze postrzeganie internetu

Paweł Matyjewicz
Data dodania: 16-10-2025

Wielu z nas przyzwyczaiło się, że w większych miastach dostęp do szybkiego internetu nie stanowi żadnego problemu. Ale co ze stacjami badawczymi na morzu, małymi miasteczkami czy osadami w głębi lądu? SpaceX ujawnił nową generację swoich jednostek. Satelity V3 Starlink mają dostarczyć gigabitowe łącza z orbity. Co w nich takiego wyjątkowego i jakie zmiany mogą przynieść w realnym użytkowaniu?

Co to jest Starlink V3 i jak działa?

Satelity generacji V3 to kolejny krok w ewolucji sieci Starlink. Każda jednostka ma oferować 1 Tbps. Dla porównania, wcześniejsze satelity dostarczały prędkości w setkach megabitów. SpaceX przewiduje też uplink rzędu 160–200 Gbps, co oznacza, że przesyłanie danych z Ziemi do satelity również będzie wyjątkowo szybkie.


Jedną z najciekawszych cech nowej generacji będzie komunikacja między samymi satelitami. Sieć wewnętrzna, która ma działać za pomocą połączeń radiowych i laserowych. Dzięki temu ruch danych między różnymi fragmentami konstelacji będzie odbywać się bez konieczności cofania się do stacji naziemnych, co skróci opóźnienia i zwiększy ich efektywność.


Kolejnym aspektem jest rozmiar. Satelity V3 są znacznie większe - ważą około 1 900 kg w porównaniu z poprzednimi jednostkami, które ważyły około 575 kg to spora różnica. Przekłada się to jednak na parametry. Pozwala przykładowo zmieścić silniejsze panele słoneczne, rozbudowaną elektronikę i lepsze modulatory sygnału. Ponadto nowa generacja ma być umieszczana niżej, bo już około 350 km nad powierzchnią Ziemi, co ma sprzyjać redukcji opóźnień do poziomu poniżej 20 milisekund, a w optymalnych przypadkach nawet poniżej 5 ms.

Zestawy Starlink w naszej ofercie:

Jakie korzyści mogą odczuć użytkownicy?

W wielu miejscach, gdzie infrastruktura przewodowa jest ograniczona lub jej budowa byłaby zbyt kosztowna, Starlink V3 może stać się realną alternatywą. Tam, gdzie dziś Internet oparty jest na mobilnych łączach niskiej jakości lub drogich leasingach, możliwe stanie się uzyskanie prędkości porównywalnej z topowymi planami światłowodowymi.


Niższa orbita i łącza punkt-punkt między satelitami to przepis na mniejsze opóźnienia. A to kluczowe w zastosowaniach wymagających reakcji w czasie rzeczywistym. Gry online, transmisje na żywo, zdalne operacje medyczne, gogle VR i okulary AR. Gdy opóźnienie można sprowadzić poniżej 20 ms, bariera technologiczna dla tych usług zacznie zanikać.


Sieć o takiej skali byłaby znacznie bardziej odporna. Gdyby część satelitów się uszkodziła lub wystąpiły lokalne awarie, trasy alternatywne przez inne jednostki umożliwiałyby utrzymanie łączności. To połączenie elastyczności i redundancji może czynić sieć kosmiczną bardziej stabilną niż wiele segmentów naziemnych.


Ponadto technologia ta daje perspektywę dla nowych usług. Internet bezpośrednio do smartfonów (Direct to Cell), obsługa statków i samolotów, komunikacja z platformami w trudno dostępnych terenach. Dzięki globalnemu zasięgowi i dużej przepustowości, usługi, które dziś wymagają skomplikowanego łącza, mogłyby zostać uproszczone.

Jakie wyzwania stoją przed technologią?

Mimo imponujących parametrów, droga do pełnego wdrożenia będzie stroma. Pierwszym problemem są koszty produkcji i ryzyka związane z rakietą Starship. To ona musi dostarczać nowe satelity na orbitę, a jak wiadomo, technologia wielokrotnego użytku wciąż się rozwija. Każda awaria w misji może opóźnić cały proces.


Urbanistyka kosmiczna to kolejne wyzwanie. Nowe, większe satelity mogą jeszcze bardziej przeszkadzać astronomom. Blask, odbicia, zakłócenia - to kwestie, z którymi SpaceX już się mierzy (programy DarkSat, VisorSat), ale w wersji V3 muszą być jeszcze bardziej rygorystyczne, by nie utrudniać obserwacji nieba.


Nie można też pominąć aspektu regulacyjnego. Pasma częstotliwości, zezwolenia orbitalne i zgodność z istniejącymi satelitami. Każde państwo ma swoje przepisy i międzynarodowe agencje, które decydują o takich prawach. Opóźnienia w zezwoleniach mogą hamować ekspansję sieci w różnych częściach świata.


I wreszcie koszty dla użytkownika końcowego. Nawet jeśli technologia będzie dostępna, to musi on pozostać w zasięgu finansowym. Bez tego nawet najlepsze parametry satelitów nie zaprowadzą do powszechnego sukcesu.

Co oznacza to dla przyszłości internetu?

Jeśli satelity V3 spełnią deklaracje SpaceX, mogą rozpocząć nową erę komunikacji. Wiele miejsc, które dziś są cyfrowo wykluczone, mogłoby uzyskać dostęp do internetu na poziomie luksusowych ofert miejskich. Może to mieć realny wpływ na edukację, opiekę zdrowotną, rozwój gospodarczy regionów i możliwości globalnej współpracy.


Dla operatorów naziemnych pojawia się konkurent, który nie musi kłaść kabli, a może oferować usługi o porównywalnej jakości. To z kolei zmusi do innowacji i obniżek cen usług – kolejny raz wygrają zatem klienci. To także krok w kierunku sieci jako usługi. Infrastruktura przestaje być ograniczeniem, staje się elastycznym zasobem.


Równie ważne jest podniesienie odporności i suwerenności infrastruktury. W obliczu klęsk żywiołowych, konfliktów czy awarii linii naziemnych sieć satelitarna może zapewnić łączność nawet tam, gdzie ziemskie kable zawiodą. To nie tylko technologiczny luksus, lecz potencjalny fundament bezpieczeństwa w XXI wieku. Ale jak zwykle wszystko okaże się w praktyce.

Routery w naszej ofercie:

Wróć

Właściciel serwisu: TERG S.A. Ul. Za Dworcem 1D, 77-400 Złotów; Spółka wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego w Sądzie Rejonowym w Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, IX Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod nr KRS 0000427063, Kapitał zakładowy: 41 287 500,00 zł; NIP 767-10-04-218, REGON 570217011; numer rejestrowy BDO: 000135672. Sprzedaż dla firm (B2B): dlabiznesu@me.pl INFOLINIA: 756 756 756