Mikropłatności to coś, co od dawna dzieli społeczność graczy. Dla wydawców stanowią one znaczące źródło dochodu. Użytkownicy natomiast wskazują na niesprawiedliwość tego rozwiązania oraz zagrożenia z niego płynące. Tymczasem Ubisoft znów postanowił wsadzić kij w mrowisko właśnie w tym temacie.
O co chodzi? Francuski gigant branży gamingowej, znany między innymi z takich tytułów jak Assassin’s Creed, Far Cry czy Watch Dogs, twierdzi, że mikropłatności mogą czynić gry bardziej atrakcyjnymi i angażującymi. Teza ta padła przy okazji publikacji corocznego raportu finansowego. Ubisoft zakomunikował tym samym, iż nie zamierza rezygnować ze swojego modelu biznesowego.
Firma zaznaczyła jednocześnie, że jej głównym celem wcale nie jest tworzenie produkcji wymagających od gracza wydawania dodatkowych pieniędzy, by cieszyć się pełnią zawartości. Wręcz przeciwnie – studio zapewnia, że wszystkie pozycje da się ukończyć bez korzystania z płatnych dodatków, niezależnie czy to na konsolach PS5 lub XSX, czy komputerach PC.
Zdaniem Ubisoftu, mikropłatności nie są elementem zaburzającym rozgrywkę, lecz narzędziem, które może ją wzbogacić. Dotyczy to zarówno opcji przyspieszających postęp w grze, jak i przedmiotów wpływających wyłącznie na warstwę wizualną. W tym drugim przypadku mowa o skórkach, strojach czy animacjach. Nie wpływają one w żaden sposób na mechanikę czy fabułę, lecz pozwalają graczom spersonalizować np. swoje postacie.
W tym kontekście warto wspomnieć, jak Ubisoft argumentuje swoje stanowisko. Firma przekonuje, iż gry wideo stały się usługami, a nie tylko jednorazowymi produktami. W efekcie mikropłatności traktuje jako funkcję dodatkowego wyboru, który może zwiększyć zaangażowanie użytkownika, a jednocześnie wspiera dalszy rozwój gry.
Mikropłatności w grach Ubisoftu nie są nowym zjawiskiem. Po raz pierwszy w poważniejszym stopniu pojawiły się w Assassin’s Creed Origins z 2017 roku. Potem zaś stały się nieodzownym elementem niemal każdej większej produkcji tego wydawcy. Nie inaczej będzie w kontekście nadchodzącej premiery Assassin’s Creed: Shadows, której premiera będzie miała miejsce jeszcze w 2025 roku.
Ubisoft twierdzi jednocześnie, że udało mu się osiągnąć równowagę między zawartością płatną a tą dostępną dla wszystkich. Gracze nie zawsze podzielają ten entuzjazm. Argumentem, który często przytaczają, jest celowe spowalnianie rozgrywki, by w ten sposób dodatkowo wywoływać u ludzi chęć wydawania prawdziwych pieniędzy, które przyspieszyłyby progres.
Publikacja Ubisoftu oraz jego podejście do mikropłatności znów wywołały oburzenie wśród opinii publicznej. Sam fakt ich istnienia wielu graczy uznaje za przesadę, skoro wcześniej trzeba było zapłacić np. ponad 300 złotych za samo nabycie tytułu. Dodatkowo istnieją wątpliwości natury etycznej. Niektóre mechanizmy oparte na mikropłatnościach noszą bowiem znamiona hazardu. To zaś budzi obawy głównie w kontekście bezpieczeństwa młodszych użytkowników, którzy w ten sposób mogą utrwalać wzorce nieodpowiedzialnych zachowań.
Francuskie przedsiębiorstwo spotyka się również z krytyką ze strony mediów. Sceptycy podkreślają, że inni producenci radzą sobie świetnie na rynku, mimo iż nie stosują mikropłatności w swoich tytułach. Według nich Ubisoft również mógłby podążyć tą ścieżką.
W całej burzy, która powstała na skutek działań Ubisoftu, należy pamiętać, że wspomniane słowa o mikropłatnościach były częścią raportu finansowego. W związku z tym kierowano je głównie do inwestorów, sponsorów czy akcjonariuszy, a nie samych graczy. W ten sposób chciano pokazać skuteczność modelu biznesowego. Co za tym idzie, chodziło o podkreślenie, iż współpraca z Ubisoftem to coś, co zwyczajnie się opłaca.
Perspektywa finansowa to natomiast jedno, a odbiór przez społeczność – drugie. Nastawienie na mikropłatności ewidentnie wpływa niekorzystnie na odbiór marki przez graczy. Ostatecznie to jednak oni decydują o tym, czy dany tytuł odniesie sukces, czy poniesie porażkę. Nadmierne wpychanie kontrowersyjnych rozwiązań do poszczególnych pozycji może prędzej czy później poskutkować odpływem użytkowników, a co za tym idzie, także pieniędzy dla samej firmy.