Gears of War: Reloaded - recenzja. Stara zębatka, która nadal świetnie pasuje

Paweł Matyjewicz
Data dodania: 23-09-2025

Uwierzycie, że pierwsze Gears of War zadebiutowało w 2006 roku? To już prawie 20 lat, dzielnie walczymy z inwazją Szarańczy i trzeba przyznać, że nadal jest to diabelnie satysfakcjonujące doznanie. Wielu graczy właśnie dla Gearsów kupowało kolejne konsole Microsoftu i gdybym kilka lat temu usłyszał, że gra zadebiutuje na PlayStation, tylko postukałbym się w czoło. A jednak – stało się! Sprawdźmy zatem, czy stara zębatka pasuje do nowych sprzętów.

Stara rozgrywka w nowych szatach

Prawdę mówiąc, pomimo upływu lat pierwsze Gears of War starzeje się naprawdę znakomicie. Oczywiście, z wiadomych względów nie możemy mówić tu o jakości grafiki z najnowszych tytułów. Ale mimo wszystko Delta Squad to nadal zgraja przystojniaków, którzy zderzyli się wielokrotnie ze ścianą – ale wiecie, co mam na myśli.


Warto przypomnieć, że Reloaded to odświeżenie już odświeżonej (!) wcześniej edycji gry Ultimate, która zadebiutowała na Xbox One w roku 2015. Nie da się zatem pozbyć wrażenia, że tak naprawdę nowa wersja powstała wyłącznie po to, by celebrować wielką premierę marki na konsoli PlayStation 5. Innym sprzętom dostało się przy okazji rykoszetem, ale w tym przypadku jest to kulka, którą z przyjemnością wszyscy przyjęli.


W istocie – jest się z czego cieszyć. Reloaded działa w 4K i obsługuje HDR. Tekstury są bardziej wyraźne i ostre, a oświetlenie i cienie dopasowane zostały do najnowszych standardów. Przyczepiłbym się nieco (ale na siłę) do lekkiej zmiany kolorystyki gry. Nowa paleta barw jest bardziej żywa, przez co gdzieś utracony został surowy, bardziej mroczny nastrój rozgrywki. Ale podkreślam, że nadal jest dobrze i możecie to potraktować jak marudzenie staruszka. Nie ma też wielkiego przeskoku w samych modelach postaci – tu na uwagę zasługują głównie potężne pancerze, na których teraz widać znacznie więcej detali. Jest lepiej niż dobrze.

Gra Gears of War: Reloaded w naszej ofercie:

Szybciej, mocniej i lepiej

Ile to już razy kończyłem kampanię w pierwszych Gearsach poprzez jej różne wydania… nie jestem w stanie zliczyć. Natomiast bez problemu można obliczyć ilość klatek na sekundę. Reloaded śmiga bez problemu w 60 FPS-ach w czasie solowej przygody i dobija do 120 FPS-ów w trybie wieloosobowym. Sam nie należę do entuzjastów robienia takich obliczeń i skupiam się na innych aspektach w grach, ale myślę, że te liczby ucieszą wielu graczy. To, co mnie natomiast bardziej cieszy, to fakt, że od teraz rozgrywka praktycznie pozbawiona jest ekranów wczytywania, zatem kampanię przechodzi się bez większych przerw, dzięki czemu nieustannie pompowane są nam emocje i adrenalina. 


Oczywiście nie uległo zmianie to, że grę najlepiej przechodzić w towarzystwie zaufanej osoby. Niezależnie, czy zrobicie to na kanapie w trybie przedzielonego ekranu, czy online – w ten sposób w Gearsy gra się zwyczajnie najlepiej i basta. Choć nadal boli, że w tym trybie nadal po bokach ekranu są grube, pionowe pasy.


W ogóle pod tym względem pierwsze Gearsy są prawdziwym fenomenem, bo mimo najprostszej historii z całej serii, za każdym razem powraca się do nich z przyjemnością, a osłonowa rozgrywka chyba nigdy się nie nudzi. Regrywalność tej gry, zwłaszcza z dobrym partnerem, jest więc przeolbrzymia.

Brak większych zmian – ale to dobrze

Co z nową zawartością? Jeśli graliście już wcześniej w wersję Ultimate, to jest to dokładnie to samo wydanie gry, tylko ubrane w nowe szaty. Tak naprawdę istotnym jest tu zawędrowanie Gearsów na zupełnie nową platformę. Gracze preferujący konsole Sony mogą w końcu zagrać w jeden z największych i najważniejszych ekskluzywnych tytułów konkurencji i choć nadal brzmi to nieco jak fantazja, tak zwiastuje dobrze na przyszłość. Prawdopodobnie, idąc za ciosem, Microsoft w przyszłości wyda całą sagę i dzięki temu więcej graczy będzie mogło docenić serię.


A jeśli to wasze pierwsze spotkanie z Gears of War, to pozostaje mi tylko pogratulować i nieco zazdrościć. Bo jest to najlepszy moment, by wskoczyć w akcję i sprawdzić, jak to wszystko się zaczęło. Zwłaszcza, że bez problemu od teraz możecie pograć ze znajomymi grającymi na innych platformach – gra w pełni obsługuje cross-play, a nawet zachowuje progres niezależnie od tego, gdzie gracie. Nie bez znaczenia jest również cena, która została ustalona grubo poniżej nowych tytułów. Wydaje się to może oczywistością, ale nadal nie jest to częsta praktyka przy remasterach.


Jeśli zależy wam głównie na trybie wieloosobowym, również się nie zawiedziecie. Wydanie Reloaded zawiera wszystkie bonusy i dodatki, które przez lata trafiły do gry. Cieszy również to, że twórcy wykopali mikrotransakcje, co za tym idzie – wszystko będziecie w stanie odblokować po prostu ciesząc się rozwałką. Jest to zdecydowanie najlepszy czas dla fanów Gearsów.

Mimo wszystko nieco rdzy odnajdźcie

Mówimy jednak o braku jakichkolwiek zmian. A niestety oznacza to również stare błędy i zaszłości. W kampanii nasi sojusznicy nadal potrafią się zablokować i nie grzeszą inteligencją, co objawia się chociażby wskakiwaniem pod lufy wroga. Interakcja z przedmiotami nie zawsze działa tak, jak działać powinna – kilkakrotnie miałem problem z podniesieniem znajdki czy otworzeniem drzwi. Doświadczyłem również lewitujących po śmierci wrogów, co może nie stanowiło problemu w rozgrywce, ale wyglądało dość karykaturalnie.


Gra w nielicznych momentach potrafi również spowolnić, a nawet przyciąć. Przez większość czasu nową wersję dane mi było ogrywać na Xbox Series X i muszę przyznać, że na swojej rodzimej konsoli Reloaded miało duże problemy z poziomym synchronizowaniem obrazu. Mimo że była to wersja konsolowa tytułu, na ekranie pojawiały się typowe dla źle dobranych kart graficznych przecięcia obrazu. Zdecydowanie tak być nie powinno.


Zwróciłem też uwagę na występujące problemy z głośnością. Zdarza się tak, że dialogi w scenkach fabularnych nagrane są znacznie ciszej niż w samej rozgrywce. Być może nie zmienia to całkowicie odbioru samej gry, ale potrafi irytować.

Spotkanie ze starymi przyjaciółmi

Mimo wszystko – to udany powrót i przez chwilę poczułem się, jakbym znów spotkał się ze starymi przyjaciółmi. Pierwsza część Gears of War nie była odkrywcza pod względem fabuły, ale posiadała niepowtarzalny klimat i świat przedstawiony. Była to również pierwsza gra wykorzystująca w tak dobry sposób system osłon, z którego do dziś korzysta wiele tytułów.


To trochę wyrwana z kontekstu historia, samobójcza w założeniu misja żołnierzy, która stanowi prolog do czegoś znacznie większego. Ale mozolne pokonywanie metra za metrem, osłony po osłonie, przy akompaniamencie odgłosów kul i piły mechanicznej lancerów oraz surowej, ale cholernie angażującej ścieżki dźwiękowej autorstwa Kevina Riepla nadal robi robotę. Uniwersum Gears of War zwyczajnie nie da się porównać do niczego innego.

Bezpieczny powrót

Bez dwóch zdań jest to odświeżenie bezpieczne. Wręcz zachowawcze i nawet nie będę próbował z tym polemizować. Rozgrywka bywa z czasem powtarzalna i nie wywołuje już efektu wow, jak to było przed laty. Nie o to jednak w Gears of War: Reloaded chodzi. To bardziej otwarcie się marki na nowych graczy, a ci, poznając grę pierwszy raz, powinni bawić się wręcz wybornie.


Czy zatem warto? Tak, zdecydowanie! Reloaded to obecnie najpełniejsze i najładniejsze wydanie kultowej jedynki, która zdołała się już zapisać w historii gier wideo. Dla graczy, którzy przez lata ogrywali serię na swoich Xboxach, prawdopodobnie premiera nie będzie aż tak ekscytująca. Natomiast dla pozostałych może być to początek nowej, wspaniałej przygody. Choć z wierzchu Gears of War wydają się banalną i prostą strzelaniną, nawet dziś są w stanie niejednokrotnie zaskoczyć ciekawymi rozwiązaniami i zachwycić unikalnym klimatem oraz designem. Marcus Fenix z impetem wykopuje drzwi i wchodzi na salony PlayStation. A nam pozostaje chwycić za lancer i do niego dołączyć.

Nasza ocena: 8/10

Wróć

Właściciel serwisu: TERG S.A. Ul. Za Dworcem 1D, 77-400 Złotów; Spółka wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego w Sądzie Rejonowym w Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, IX Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod nr KRS 0000427063, Kapitał zakładowy: 41 287 500,00 zł; NIP 767-10-04-218, REGON 570217011; numer rejestrowy BDO: 000135672. Sprzedaż dla firm (B2B): dlabiznesu@me.pl INFOLINIA: 756 756 756