
YouTube zaczął testować funkcję, która może wreszcie uporządkować to, co pojawia się na stronie głównej. Przez lata serwis działał trochę jak uprzejmy opiekun, który sam decydował, co powinno kogoś zainteresować. Czasem trafiał w punkt, a czasem całkowicie mijał się z oczekiwaniami. Teraz firma próbuje dać użytkownikom więcej kontroli i sprawdzić, czy pozwolenie im na prostą rozmowę z systemem faktycznie poprawi to, co widać po otwarciu aplikacji.
Nowy pomysł opiera się na czacie z systemem opartym na sztucznej inteligencji. Zamiast biernie przyjmować to, co podsunie algorytm, możesz po prostu napisać, na co masz ochotę albo czego masz już dość.
Jeśli posiadasz dostęp do wersji testowej, powinieneś zobaczyć przycisk opisany jako "Twój spersonalizowany feed". Znajduje się on obok standardowej zakładki „Strona główna” i prowadzi do miejsca, gdzie możesz porozmawiać z nowym narzędziem. Na razie nie sprecyzowano, czy docelowo funkcja ta będzie dostępna zarówno na urządzeniach mobilnych jak smartfony i tablety, jak i na komputerach PC lub laptopach.
System reaguje od razu. Wpisujesz krótką prośbę o więcej poradników kulinarnych albo o mniej treści gamingowych i po chwili zestaw propozycji się zmienia. Nie musisz szukać w ustawieniach ani zastanawiać się, jak działa algorytm. To ważne, bo wiele osób ma wrażenie, że wystarczy obejrzeć coś z ciekawości, a strona główna nagle wypełnia się podobnymi filmami. Jeden niepozorny klik potrafi zmienić całą listę sugestii, a potem trudno ją doprowadzić do porządku.
YouTube nie pierwszy raz eksperymentuje z narzędziami, które mają pozwolić użytkownikowi wpływać na rekomendacje. Do tej pory były to raczej drobne przełączniki albo opcje ukrywania pewnych kategorii. Nowa funkcja różni się jednak tym, że daje możliwość opisania potrzeb własnymi słowami. Dzięki temu całość jest prostsza i bardziej naturalna. Nie trzeba pamiętać o konkretnych ustawieniach, wystarczy napisać to, co przychodzi ci do głowy.
Jeśli testy zakończą się sukcesem, YouTube może w przyszłości zaoferować stronę główną, która będzie wyglądała jak wynik wspólnej pracy użytkownika i systemu. Ma to być odejście od sytuacji, w której algorytm nie zawsze trafia w twoje preferencje, szczególnie gdy korzystasz z serwisu nieregularnie lub skaczesz między różnymi tematami.
Firma liczy, że rozmowa z czatem ułatwi utrzymanie porządku i sprawi, że strona główna będzie bliższa twoim faktycznym zainteresowaniom, a nie tym, które algorytm uznał za najbardziej prawdopodobne. To kolejna platforma, która próbuje działać właśnie w tym kierunku. Wcześniej Elon Musk zapowiedział, iż w serwisie X (dawniej Twitter) będzie można modyfikować swoje feedy. Instagram z kolei testuje opcje pozwalające użytkownikom realnie wpływać na algorytm.