Jeszcze niedawno każda pomyłka w Duolingo była jak chłodny prysznic - serduszko znikało, a z nim chęć do dalszej nauki. Teraz aplikacja stawia na inny kurs: zamiast zabierać, zaczęła dodawać. Energia zamienia lekcje w serię wyzwań, w której błędy nie kończą gry, lecz stają się częścią drogi do celu. To niewielka modyfikacja zasad, ale wystarczyła, by zmienić sposób, w jaki miliony osób na całym świecie podchodzą do nauki języków.
Duolingo to jedna z najpopularniejszych na świecie aplikacji do nauki języków obcych, dostępna zarówno na smartfony i tablety jak i w wersji przeglądarkowej na laptopach i komputerach stacjonarnych. Powstała w 2011 roku, a jej główną ideą było udostępnienie darmowej, dostępnej dla wszystkich metody uczenia się języków. Obecnie oferuje kursy ponad 40 języków, w tym także mniej popularnych, takich jak walijski, navajo czy esperanto.
Zasada działania jest prosta, ale skuteczna. Nauka odbywa się w formie krótkich, interaktywnych lekcji, które łączą ćwiczenia pisemne, odsłuchowe i ustne. Aplikacja opiera się na grywalizacji: zdobywa się punkty doświadczenia (XP), odznaki i kolejne poziomy. Dzięki temu proces przypomina zabawę, a nie tradycyjną lekcję. Użytkownicy mogą uczyć się w dowolnym tempie, jednak system zachęca do codziennych powrotów.
System serduszek, choć znany i szeroko stosowany, coraz częściej działał na niekorzyść uczących się. Każdy błąd odbierał jedno życie, kończąc lekcję i nierzadko motywację. Wielu użytkowników rezygnowało po pierwszych potknięciach, zwłaszcza gdy zabrakło im "serduszek" jeszcze przed rozpoczęciem dnia. Duolingo właśnie zauważyło, że taki mechanizm bardziej odrzuca niż zachęca. A przecież chodziło o regularność i radość z nauki, nie o straszenie porażkami.
Z pomocą przyszedł inny model: energia zamiast serduszek. Każde ćwiczenie kosztuje jednostkę energii - przestrzeń na błędy została rozszerzona i nagradzana dodatkowymi "dawkami mocy". Gdy idzie dobrze, dostajesz bonus, a nie karę. To subtelny, ale ważny zwrot ku systemowi bardziej wspierającemu naukę.
Nowy mechanizm energii działa jak codzienna rezerwa sił, pełna bateria, którą możesz rozbudowywać, odpowiadając poprawnie na wyzwania. Ćwiczenia kosztują energię, ale błędy już nie przekreślają dziennego planu. Wręcz przeciwnie, regularność wzmacnia zasoby. A pełny pasek regeneruje się w około dobę. Dzięki temu użytkownicy łatwiej wracają do aplikacji, nie z obawą przed porażką, ale z chęcią zdobywania kolejnych punktów i... energii. Duolingo funduje tym samym bardziej przyjazne środowisko do nauki.
Duolingo nie działa w próżni, jego rozwiązania bazują na solidnych podstawach psychologii i edukacji. System powtórek rozłożonych w czasie, czyli spaced repetition, to jeden z filarów skutecznego zapamiętywania. Dzięki weryfikowanym badaniom wiadomo, że regularne powtarzanie kluczowych fragmentów zwiększa utrwalenie wiedzy. Przesunięcie uwagi z karania na nagradzanie to naturalna ewolucja leżąca w przestrzeni edukacyjnego designu. To jeden z najbardziej efektywnych sposobów nauki języków.
Zmiana mechaniki to nie jedyna nowość. Firma aktywnie rozwija swoje usługi dzięki sztucznej inteligencji. Powstały pakiety premium, takie jak Duolingo Max, oferujące rozmowy z wirtualnym partnerem, wideo-czat i analizę błędów. Autorzy wskazują, że AI pozwoliło im stworzyć w ostatnim roku aż 148 nowych kursów - tyle, ile wcześniej powstało przez dwanaście lat.
Przyspieszone tempo rozwoju idzie w parze z wynikami finansowymi. Aplikacja osiąga przychody przekraczające miliard dolarów i notuje wzrost udziałów w rynku. Jednak pomimo tych ambitnych celów, to zmiana systemu z serduszek na energię pokazuje, że Duolingo ciągle pamięta o użytkownikach i chce, by nauka była przede wszystkim… przyjemna.