Valve zarejestrowało nowy znak towarowy: Steam Frame. Dokumenty trafiły do Amerykańskiego Urzędu Patentów i Znaków Towarowych, a dotyczą m.in. konsol do gier, urządzeń peryferyjnych i szeroko pojętego sprzętu komputerowego. W sieci od razu zawrzało – czyżby chodziło o nową konsolę i następcę Steam Decka?
Doniesienia te pojawiły się za sprawą użytkowników Reddita. Jeden z nich dotarł do dokumentów, w których pojawiają się dwie kategorie. Jedna dotyczy „komputerowych konsol do rekreacyjnego grania”, druga zaś „sprzętu komputerowego i oprogramowania do przetwarzania i strumieniowania treści multimedialnych”. Właśnie w tym pierwszym przypadku padła nazwa Steam Frame, aczkolwiek nie do końca wiadomo, co się za nią kryje. Pojawiają się sugestie, że chodzi o kolejną konsolę przenośną.
Powyższe informacje brzmią jednak na tyle poważnie, że nie sposób przejść obok nich obojętnie. Paradoksalnie właśnie tak do sprawy podchodzi Valve. Jak dotąd firma nie odniosła się do spekulacji, co tylko je podsyca. Co ciekawe, jedna z teorii mówi, że może chodzić o nową wersję gogli VR, być może kontynuację Valve Index. Od dłuższego czasu mówi się przecież o zestawie o nazwie kodowej Deckard, który miałby być bardziej zaawansowany technologicznie i działać bezprzewodowo.
Pojawiły się też domysły, że Steam Frame mógłby być konkurencją dla PlayStation i Xboxa, czyli czymś bardziej stacjonarnym niż Steam Deck. Przypomnijmy, iż zadebiutował on w 2022 roku i okazał się dużym sukcesem. Firma pokazała, że da się stworzyć przenośny komputer do grania, który działa dobrze, jest wydajny i wygodny zarazem. Deck korzysta z systemu SteamOS, opartego na Linuksie, a do uruchamiania gier z Windowsa używa warstwy zgodności Proton.
W tym kontekście interesujące wydają się niedawne doniesienia dotyczące… Steam Decka 2. Plany Valve wobec tej konsoli miałyby zakładać, że ukaże się ona nie prędzej niż w 2028 roku – a przynajmniej tak twierdzi insider znany jako KeplerL2. Dlaczego wówczas padła tak odległa data? Firma rzekomo nie chce wypuszczać na rynek kolejnego urządzenia, o ile nie byłoby ono znacznie bardziej wydajne niż jego poprzednik.
Aktualnie nie wiadomo, na ile te dwa enigmatyczne projekty – czyli Steam Frame i Steam Deck 2 – się pokrywają. Jeśli Valve rzeczywiście pracuje nad nowym sprzętem, może to być coś pomiędzy klasyczną konsolą a małym komputerem stacjonarnym. Popularność Steam Decka pokazała jednak, że rynek jest gotowy na alternatywy wobec sprzętu Sony czy Microsoftu. Otwartość systemu, dostęp do biblioteki Steam i możliwość grania na własnych zasadach to dla wielu graczy duża wartość.
Oczywiście nie można też wykluczyć, że Steam Frame to zupełnie inna kategoria sprzętu. Sama nazwa jest na tyle ogólna, że pasowałaby zarówno do obudowy komputerowej, jak i urządzenia do streamowania gier z chmury. Bez komentarza ze strony Valve można jednak co najwyżej tylko zgadywać.