Szpak, który przesłał obraz śpiewem. Brzmi dziwnie? To nie żart

Paweł Matyjewicz
Data dodania: 31-07-2025

Natura nie przestaje zaskakiwać. Czasem jednak granica między biologią a technologią zaciera się w sposób tak niezwykły, że trudno w to uwierzyć. Historia pewnego szpaka pokazała, że śpiew ptaka może działać jak cyfrowy nośnik danych. I choć brzmi to absurdalnie, za eksperymentem stoją konkretne liczby, algorytmy i... odrobina cierpliwości.

Opowieść o tym jak szpak przekazał obraz

Szpak zwyczajny to ptak, którego wielu kojarzy z miejskich parków czy ogrodów. Często bywa lekceważony jako hałaśliwy i pospolity. A jednak to właśnie przedstawiciel tego gatunku – szpak o imieniu The Mouth – zyskał popularność jako "żywy pendrive". I to wcale nie w przenośni.


W eksperymencie przeprowadzonym przez Benn Jordana, artystę i entuzjastę biologii, zakodowano obraz jako ciąg dźwięków – bardzo podobnie jak działają systemy transmisji danych w formacie audio. Sekwencja została odtworzona ptakowi, który po pewnym czasie zaczął ją powtarzać z taką dokładnością, że widmo dźwięku jego śpiewu dało się przekształcić z powrotem w obraz. Brzmi jak science fiction, ale to się wydarzyło naprawdę.


W przeliczeniu: udało się odzyskać obraz o rozmiarze około 176 kB, a potencjał takiej formy transmisji – gdyby udoskonalić algorytmy i kompresję – sięgałby nawet 2 MB na sekundę. W kontekście biologicznym to liczby niemal niewiarygodne.

Nośniki Pendrive w naszej ofercie:

Dlaczego właśnie szpak? Pamięć, której mogą zazdrościć maszyny

Szpaki, choć pospolite, są mistrzami wokalnej imitacji. W naturze uczą się śpiewu od innych ptaków, ale ich talent sięga znacznie dalej. Potrafią naśladować odgłosy smartfonów, silników, a nawet mowy ludzkiej. Ta zdolność wynika z niezwykle rozwiniętego systemu słuchowego i potężnej pamięci akustycznej.


The Mouth nie miał łatwego startu. Jako pisklę wypadł z gniazda przez hałas przejeżdżającego pociągu. Został uratowany i wychowany przez człowieka. W nowym środowisku szybko zaczął naśladować dźwięki domowe – łącznie z ludzkim głosem. Benn Jordan, zafascynowany jego zdolnościami, postanowił przetestować granice tego, co szpak potrafi powtórzyć.


Klucz tkwił w powtarzalności i dokładności. Ptaka uczono dźwięków przez wiele dni. W końcu jego śpiew zaczął niemal idealnie odtwarzać cyfrową sekwencję, wcześniej zakodowaną w formie spektrum dźwiękowego. Było to jak nagranie danych, tyle że nie na nośniku pendrive, lecz w pamięci żywego organizmu.

Czy ptaki mogą być biologicznymi nośnikami danych?

Choć pomysł, by ptaki zastępowały nośniki USB, brzmi bardziej jak artystyczna wizja niż realna technologia, eksperyment Jordana porusza istotną kwestię: granice pamięci i przetwarzania dźwięku u zwierząt. Co, jeśli zjawisko to dałoby się wykorzystać w badaniach nad komunikacją międzygatunkową? Albo w terapii dźwiękiem? A może nawet w dziedzinie sztucznej inteligencji inspirowanej mechanizmami biologicznymi?


Można to porównać do starych modemów telefonicznych, które przekazywały dane przez sygnał akustyczny. Tutaj – zamiast kabla – mamy ptasie gardło. Oczywiście szpak nie rozumiał tego, co odtwarza. Ale fakt, że potrafił to odwzorować z taką precyzją, czyni z niego swoisty biologiczny rekorder.


Jest to nie tylko ciekawostka naukowa, ale też dowód na to, jak bardzo niedoceniana bywa przyroda. Może nie stworzymy dzięki temu nowej generacji nośników danych, ale z pewnością zyskamy lepsze zrozumienie tego, jak działa pamięć, nauka i dźwięk u istot żywych.

Gdzie kończy się eksperyment, a zaczyna przyszłość?

Eksperyment z The Mouth zyskał rozgłos nie tylko w świecie tech-entuzjastów. Zainteresowali się nim także biolodzy, lingwiści i neurokognitywiści. Dla niektórych to forma artystycznego performance’u, dla innych – iskra do głębszych badań. 


Szpak, który odtworzył obraz dźwiękiem, staje się symbolem współczesnego spojrzenia na technologię – taką, która nie musi być zbudowana z krzemu i plastiku, ale może opierać się na biologicznych mechanizmach. To także przypomnienie, że współpraca między nauką a przyrodą daje często najbardziej zaskakujące efekty.


W świecie, w którym dane przechowujemy w chmurach i na dyskach SSD, ptasi śpiew jako nośnik informacji może wydawać się błahostką. Ale jak pokazuje historia The Mouth – czasem warto sięgnąć po zupełnie inne rozwiązania. Nawet, jeśli są one osadzone... na gałęzi drzewa.

Zewnętrzne dyski SSD w naszej ofercie:

Wróć

Właściciel serwisu: TERG S.A. Ul. Za Dworcem 1D, 77-400 Złotów; Spółka wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego w Sądzie Rejonowym w Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, IX Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod nr KRS 0000427063, Kapitał zakładowy: 41 287 500,00 zł; NIP 767-10-04-218, REGON 570217011; numer rejestrowy BDO: 000135672. Sprzedaż dla firm (B2B): dlabiznesu@me.pl INFOLINIA: 756 756 756