Sporo się mówi o sprzęcie retro, bo chwytliwe jest to, co budzi wspomnienia. Znana osoba przypomniała sobie o Canon PowerShot 360 HS z 2016 roku, a piękne zdjęcia trafiły na TikToka. I niczym przy użyciu magicznej różdżki starszy aparat znów stał się popularny. Jak bardzo różni się zatem nowy model aparatu? Sprawdźmy.
Nowy model Canon PowerShot ELPH 360 HS A to de facto powrót do przeszłości. Pod obudową skrywa się niemal dokładnie ten sam zestaw komponentów co w modelu z 2016 roku: matryca CMOS o rozdzielczości około 20 MP, procesor DIGIC 4 Plus, 12-krotny zoom optyczny, tryb Full HD w 30 fps i port USB Mini. Nietrudno odnieść więc wrażenie, że zmieniono po prostu obudowę i cenę. Niemniej w nowym ubraniu nadal bije stare serce. Czy coś się zmieniło?
Wśród zmian, które wzbudzają mieszane reakcje użytkowników, są przejście z pełnowymiarowych kart SD na microSD, usunięcie możliwości bezprzewodowego transferu i bezpośredniego drukowania zdjęć Wi-Fi, a także rezygnacja z fioletowego wariantu kolorystycznego. Od teraz dostępne są teraz tylko czerń i srebro.
To nie koniec niespodzianek. Cena wzrosła znacząco: nowy model kosztuje na starcie 379 USD, czyli około 1800- 1900 PLN. Porównując, oryginalne modele z 2016 roku kosztowały około 199 USD, co przekłada się na około 1000 PLN. To niemal podwójna cena, nasuwa się więc od razu pytanie: za co tyle płacimy?
Czyżby za popularność? Aparat wrócił, bo internet nam o nim przypomniał. Celebryci i influencerzy, np. Kendall Jenner czy Dua Lipa, sięgnęli po ten model zarówno na TikToku, jak i w swoich stylizacjach, co przełożyło się na nagły wzrost popularności. W efekcie trend przerodził się w moment, a Canon najwyraźniej zdecydował się skorzystać z tej fali. Jednak pytanie brzmi, czy ta moda utrzyma się dłużej niż aż strumień filtrów na TikToku?
Dla młodszych użytkowników lub osób poszukujących stylu retro. Dla nich Elph 360 HS A może być atrakcyjny. Jego kompaktowa forma, uczucie korzystania ze sprzętu sprzed ery smartfonów, nostalgiczna estetyka - to zalety, których smartfony nie zastąpią. Jednak fotografowie oczekujący Wi-Fi, lepszego zoomu czy większej matrycy i nowoczesnych funkcji mogą poczuć się zawiedzeni.
W porównaniu z ofertą 2025 roku, jak choćby kamery PowerShot V1 z 4K i chłodzeniem, nowy Elph sprawia wrażenie archaicznego. Ale właśnie ten kontrast może być jego największą siłą modelu. Nie od dziś wiadomo, że nostalgia to silny katalizator emocji. Elph 360 HS A to klasyczne odgrzanie w nowej wersji: trochę mniej funkcji, więcej nostalgii i znacznie wyższa cena. Z jednej strony - styl, z drugiej - realna wartość techniczna. Ten model stanie się ciekawostką dla fanów retro, ale czy moda przetrwa, czy szybko przygaśnie?