Piecyk gazowy DURATERM DR2030

Wszystko zgodne z opisem.

Jego konstrukcja zakrawa o pomstę do nieba. Przycisk iskrownika i pokrętło regulacji gazu jest niezwykle niefortunnie umieszczone - z przodu konstrukcji, nad płomieniem, w miejscu, gdzie bardzo gorące powietrze leci ku górze. Tylko cienka blaszka osłania owe mechanizmy, osobiście mam wrażenie, że za chwilę te plastikowe pokrętła zaczną się topić w oczach. Co więcej - tam jest również podłączenie węża z gazem, który w tym miejscu też mocno się nagrzewa wraz z obejmą. To nie powinno mieć miejsca, to powinno być umieszczone w miejscu nienarażonym na wysokie temperatury. Piecyk zdaje się być dość solidny po zamontowaniu, z butlą pełną gazu jednak nie polecam go przenosić, bo dno może się oderwać skoro przymocowane jest tylko na 4 śrubki. Kupiłem dwa te piecyki, ale gdybym wiedział, że ich konstrukcja zostawia wiele do życzenia z pewnością bym się nie zdecydował. Na początku coś się chyba wypalało, trochę dymiło, potem przestało. Ale na dużym płomieniu wszystko jest nagrzane aż strach - mam na myśli w szczególności te pokrętła i podłączenie węża. Gazem nie śmierdzi zupełnie - spala bardzo ładnie. Przewody prowadzące do iskrownika są ogumowane, też pociągnięte wprost po konstrukcji nagrzewającej się... To nie tak powinno wyglądać. Ogrzewam, ale nie spuszczam piecyka z oczu. W zestawie nie ma reduktora i węża. Polecam bardzo mocno docisnąć obejmy na wężu - miałem początkowo wyciek gazu, gdy zrobiłem to za słabo. Króciec w piecyku ma delikatnie mniejszą średnicę niż ten w reduktorze polskiej produkcji, który kupiłem i stąd trzeba tam mocniej obejmę dokręcić. Poharatałem sobie przy tym rękę o wszechobecne blachy. Zabezpieczenie przed wstrząsami, upadkiem, przewróceniem działa znakomicie, sprawdzone. Mam więc mieszane uczucia, ale kolejny raz kupiłbym na pewno inne. No i ten płomień - ob bryka sobie wolno w komorze spalania, ten piecyk nie ma płytek, które się nagrzewają, tylko metalowe palenisko z dyszami.

Super, kupuję kolejny